Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Piłkarskie Orły”. Dwa trafienia „Dyni” z ŁKS Łódź

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Łukasz Dynel
Łukasz Dynel Fot. ŁKS Łódź
Ruszyła runda wiosenna w III lidze oraz Betcris IV lidze. Na bieżąco informować będziemy o strzelcach goli w obu tych ligach, które mają w naszym regionie liczne grono fanów.

Ruszamy także z naszym rankingiem Piłkarskie Orły, w którym przedstawiamy najskuteczniejszych piłkarzy. W grupie pierwszej III ligi błysnął Łukasz Dynel z pierwszoligowych rezerw ŁKS Łódź. Jego drużyna pokonała pewnie ostatnią w tabeli grupy pierwszej Concordię Elbąg 3:0 (1:0), a popularny „Dynia” dwukrotnie zmusił do kapitulacji bramkarza drużyny gości. Ciekawostką jest fakt, iż były to pierwsze bramki tego piłkarza w tym sezonie na trzecioligowych boiskach, a mecz 11.
Z kolei w sezonie 2021/2022 Łukasz Dynel zmusił do kapitulacji bramkarzy drużyn przeciwnych osiem razy. Do Łodzi przeszedł właśnie przed tym sezonem z KSKutno. Trzeba koniecznie wspomnieć, że w sezonie 2020/2021 zapisał na swoim koncie 12 goli w III lidze. Był wówczas kluczowym graczem KS, bo aż 12 razy trafiał do bramki rywali. Powinien mieć zresztą więcej goli, ale nie wykorzystał dwóch rzutów karnych.
„Dynia” jest zresztą wychowankiem klubu z alei Unii 2, ale jakoś nie miał szczęścia, żeby reprezentować barwy zespołu choćby w II lidze. Jesienią 2015 roku, kiedy ełkaesiacy obijali się po trzecioligowych boiskach zaliczył 15 meczów o punkty, strzelając w nich jednego gola. Potem zawodnik przeniósł się do Andrespolii Wiśniowa Góra, a następnie na dłużej zakotwiczył w Nerze Poddębice, aby przejść do czwartoligowego wtedy KSKutno (19 goli), a potem przenieść się do włoskiego klubu z Sycylii ASD Citta di Acireale, również rywalizującego w tamtejszej IV lidze.
Co ciekawe „Dynia” nawet nie zadebiutował w oficjalnym meczu. Do Polski wróciłem na początku marca - mówił piłkarz „Dziennikowi Łódzkiemu” w kwietniu 2020 roku. - Wówczas było już słychać o koronawirusie we Włoszech, bo większość klubów, które znajdowały się obok większych miast, takich jak choćby Neapol, odwoływała mecze ligowe. Za to na Sycylii, gdzie jest klub do którego trafiłem, nie wyczuwało się specjalnego zagrożenia. Dopiero tydzień po moim wyjeździe dowiedziałem się, że jedna osoba została zakażona. Kiedy jednak pojawił się temat koronawirusa uznaliśmy wspólnie z moją menedżerką oraz szefami klubu, że będzie dla mnie lepiej jeśli wyjadę z Włoch, bo wówczas wydawało się, że rozgrywki w Polsce mogą szybciej ruszyć niż u nich. Czasu spędzonego we Włoszech, choć byłem tam krótko, nie żałuję jednak. Trenerzy Acireale dużo ze mną pracowali nad poprawą słabszych elementów psychiki oraz fizycznymi. Z tego co zaobserwowałem włoska piłka jest zdecydowanie szybsza od polskiej. Tamci sędziowie pozwalają na bardziej twardą grę, niż arbitrzy z Polski. Fani Acireale wiązali z moim przyjściem duże nadzieje. Jak nie byłem zgłoszony do rozgrywek i podczas meczów siadałem na trybunie, podchodzi do mnie, zagadywali, nawet robili wspólne zdjęcia. wśród kibiców nie spotkałem jednak żadnego Polaka. Podobnie w klubie. Z działaczami, trenerami i piłkarzami dogadywałem się po angielsku. Jeśli zaś chodzi o klub, to jak na czwartoligowy, zorganizowany był naprawdę dobrze, na tyle dobrze, że piłkarze mogli się skupić wyłącznie na grze. Przed każdym treningiem dostawaliśmy nowe stroje, mieliśmy praktycznie wszystko o co poprosiliśmy.
„Dynia” mówił wówczas, ze temat włoski nie jest zakończony. Jak się okazało nie miał racji. Obecnie jest kluczowym graczem trzecioligowych rezerw ŁKS, które są w czołówce grupy pierwszej. W najbliższą sobotę (11 marca) zmierzą sie na swoim boisku ze słabą Błonianką Błonie, więc będzie okazja na kolejne gole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Piłkarskie Orły”. Dwa trafienia „Dyni” z ŁKS Łódź - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto