Ciężarówka, którą prowadził 45-latek, została zatrzymana przez wysłany patrol drogówki na ul. Jana Pawła II w Sieradzu. Badanie wykazało w jego organizmie prawie 1,9 promila alkoholu. Ciągnik siodłowy zabezpieczono na parkingu, a kierowca, mieszkaniec województwa wielkopolskiego trafił do aresztu. Postawiono mu zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 2 lat więzienia. Mężczyzna tłumaczył, że wypił pół litra wódki, bo pokłócił z żoną, a 40-tonową cysterną wypełnioną musem jechał do Niemiec.
Bezzasadne okazało się za to zgłoszenie o skradzionym volkswagenie polo. Jego właścicielka poinformowała sieradzkich funkcjonariuszy, że auto warte 24 tys. zł zniknęło z garażu, w którym pozostawiła go wieczorem. Wezwani przez nią policjanci nie stwierdzili jednak na drzwiach najmniejszych śladów uszkodzenia. Zagadka wyjaśniła się, gdy po trzech godzinach kobieta pojawiła się na komendzie ponownie. Okazało się, że samochód zostawiła pod blokiem, w którym mieszka. Auto nie było naruszone. Sieradzanka, jak informuje rzecznik sieradzkiej policji, przeprosiła funkcjonariuszy za wywołanie zamieszanie i obiecała, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Wszczęte w tej sprawie postępowanie zostało umorzone.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?