Pedofilia w polskim Kościele: Jak Archidiecezja Gnieźnieńska zamierza przeciwdziałać pedofilii na swoim terenie?

Dziś Archidiecezja Gnieźnieńska ujawniła skalę zachowań pedofilskich na swoim terenie. Prymas Polski przeprosił ofiary i podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do ujawnienia tych przypadków. Zapewnił, że jeśli pojawią się następne, Archidiecezja Gnieźnieńska podejmie odpowiednie działania, by ukarać sprawców i ochronić ofiary. Wraz z ks. dr. Wojciechem Rzewiszkim, delegatem ds. ochrony dzieci i młodzieży, przedstawił wytyczne i płaszczyzny, na których opierać się mają działania zarówno kurii, jak i wszystkich duchownych na terenie diecezji.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Problem pedofilii na terenie Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Prymas przeprasza
1. Przyjęcie i wysłuchanie osoby skrzywdzonej
Czyni to w pierwszej linii delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. dr Wojciech Rzeszowski. Po tym nastąpić musi wstępne dochodzenie kanoniczne- poinformowanie Kongregacji Nauki Wiary i przyjęcie wskazań, które ona daje. Etapem równoległym powinno być zgłoszenie sprawy do prokuratury.
- Tym działaniom musi także towarzyszyć modlitwa Kościoła, choćby taka, jaką w naszych parafiach zanosiliśmy w pierwszy piątek Wielkiego Postu - dodaje Prymas.

2. Rzetelna i fachowa wiedza dotycząca zjawiska pedofilii
- Stąd szkolenia prowadzone w naszej Archidiecezji dla duchownych, katechetów, kleryków, pracowników naszych szkół katolickich, Caritas AG, prowadzonych pod kierunkiem dra Wojciecha Rzeszowskiego, ale także przy udziale wyspecjalizowanych osób - zauważa abp Wojciech Polak.
Jak zapewnia Prymas, wszyscy zostali zobowiązani do tego szkolenia i takie odbyli.

3. Wypracowanie i przyjęcie wytycznych dotyczących ochrony dzieci i młodzieży w Archidiecezji Gnieźnieńskiej
- Na początku tego roku powołałem kilkunastoosobowy zespół duchownych i świeckich do opracowywania tych zasad. Został on przeszkolony przez pracowników Centrum Ochrony Dziecka - zaznacza Prymas Polski.
Zespół pracował nad tekstem wytycznych, które od 1 lipca będą obowiązywać wszytskich duchownych i pracujących z ramienia Archidiecezji z dziećmi na jej terenie. Zgodnie z nimi, osoby pracujące z dziećmi mają natychmiast zgłaszać wszystkie przypadki wykorzystywania małoletnich, z którymi się spotkają. Absolutnie wszyscy pracujący z dziećmi mają obowiązek przestrzegać tego dokumentu. - W przestrzeni duszpasterskiej będzie to oznaczać także dbałość o transparentność spotkań z małoletnimi, by nie były one realizowane w miejscach odosobnionych czy w prywatnych mieszkaniach - podkreśla ks. dr Wojciech Rzeszowski.

Dokument zawiera kilkadziesiąt stron wytycznych. Wejdzie w życie od lipca, by każdy dokładnie mógł przeanalizować zawarte w nim treści. - Nie chodzi o to, żeby "odfajkować" i powiedzieć, że mamy dokument i jest spokój, ale żeby rzeczywiście był on respektowany i by dzięki temu budować bezpieczną przestrzeń duszpasterską, w której nie wydarzy się już żaden dramat i żadna krzywda dzieci - podkreśla ks. Rzeszowski.

W dokumencie wyraźnie podkreślono, że Archidiecezja Gnieźnieńska nie przyjmuje biernego milczenia i ukrywania sprawców. Obowiązkiem Kościoła jest wyjaśniać wszystkie zgłoszone przypadki oraz dążyć do ukarania sprawców po całkowitym wyjaśnieniu sprawy.

- Nie jest to problem instytucji tylko, ale jest to problem globalny. Do tej pory przyzwyczailiśmy się do tego hasła ukutego ideologicznie, mianowicie: pedofilia w Kościele. To hasło - dość zręcznie dobrane - miało w sumie z jednej strony wskazać na problem, który istnieje, z drugiej zaś strony poderwać też autorytet Kościoła i doprowadzić do tego, żeby zaufanie wiernych w ogóle do instytucji Kościoła zostało zniszczone – powiedział abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podczas konferencji prasowej poświęconej prezentacji raportu na temat wykorzystywania seksualnego małoletnich przez polskich księży.

Jak podkreślał przewodniczący KEP, problem pedofilii dotyczy całego świata i wszystkich warstw społeczeństwa. Zdaniem arcybiskupa Gądeckiego, chociaż Kościół stara się przeciwdziałać takim procederom, to nie widać podobnego zaangażowania ze strony społeczeństwa.

- Nie widać szerszego zainteresowania społecznego. Myślę także o zainteresowaniu rządowym i samorządowym – stwierdził abp Gądecki.