Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pan Wojciech zarzuca skargami wszelkie możliwe instytucje - komisja rewizyjna potraktowała go lekceważąco

Bożena Bilska-Smuś
Pan Wojciech zarzuca pismami wszelkie możliwe urzędy
Pan Wojciech zarzuca pismami wszelkie możliwe urzędy fot. BBS
Pan Wojciech, pensjonariusz Domu Pomocy Społecznej Bankowiec w Sieradzu, który podlega powiatowi, poskarżył się na działalność dyrektora.

Podał, że za jego sprawą ma wszczepiony chip, który powoduje omdlenia, bóle serca. Nie może pogodzić się też z tym, że nie dostaje odpowiedzi na listy wysyłane do wielu instytucji. Skargę rozpatrywali radni powiatowi. I uznali za bezzasadną. Odmiennego zdania były służby wojewody, które w drodze nadzoru zakwestionowały uchwałę powiatowych rajców.

Skargą pensjonariusza zajmowała się komisja rewizyjna rady, po czym rajcy podczas głosowania ją odrzucili. Nie spodobało się to urzędnikom wojewody, którzy stwierdzili nieważność wspomnianej uchwały. Nadzór zakwestionował ją, powątpiewając w jej legalność.

Przedstawiciele wojewody napisali: "Zawiera ona wprawdzie uzasadnienie, ale jego treść nie przesądza, że uchwała została podjęta po dogłębnym przeanalizowaniu wszystkich istotnych okoliczności w trakcie rozpatrywania skargi przez komisję rewizyjną rady powiatu".

Z kolei na służbach wojewody suchej nitki nie pozostawił radny Wojciech Wójcik. - Jestem zdegustowany poziomem tego pisma. Zauważyłem błąd ortograficzny, wypowiedź jest bełkotliwa, a po zastosowaniu słowa "iluzoryczne" proponuję urzędnikowi, i to wojewódzkiemu, zapoznanie się z jego znaczeniem.

Urzędnikom wojewody nie podobało się, że powiatowi rajcy lakonicznie stwierdzili, iż żaden zarzut w skardze się nie potwierdził. Powołali się na art. 77 kodeksu postępowania administracyjnego, który zobowiązuje organy administracji publicznej do wyczerpującego zebrania i rozpatrzenia całego materiału dowodowego. Wskazali też na art. 107, który mówi, jakie elementy powinno zawierać uzasadnienie, a zatem fakty, które organ uznał za udowodnione, dowody, na których się oparł, oraz przyczyny, z powodu których innym dowodom odmówił wiarygodności.

Pan Wojciech nic nie wie o stanowisku urzędników wojewody odnośnie zgłoszonych przez niego problemów. - To dowód, że nie otrzymuję żadnych odpowiedzi, a wysłałem około 30 pism o rządzącym domem układzie - triumfuje pensjonariusz, przytakując, że w DPS odmówił brania jakichkolwiek leków, ale przeniósł się do poradni przyszpitalnej i jest zadowolony. Ubolewa też, że od trzech lat stara się o komputer, bo ma I grupę inwalidztwa, ale PFRON za każdym razem odmawia.

- Po interwencjach pana Wojciecha było już u nas CBŚ, CBA, ekipy policyjne pracowały tu tygodniami. Nasz pensjonariusz był już u Zbigniewa Ziobry, wiele razy pisał do rzecznika praw obywatelskich - wylicza Helena Płóciennik-Wasiak, dyrektor DPS Bankowiec w Sieradzu. - Niewiele możemy zrobić, bo pan Wojciech ma nieprawidłową osobowość.

DPS wystąpił do sądu o nałożenie na pensjonariusza obowiązku leczenia psychiatrycznego. Tam też zgłosił się jeden z mieszkańców Bankowca, podając, że pan Wojciech mu groził. Ten twierdzi, że to nieprawda.

Radni powiatowi ponownie zajmą się kłopotami pana Wojciecha. Na razie czekają na wyjaśnienia dyrektora DPS Bankowiec.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto