Orkiestra nam pięknie zagrała

W Łodzi najbardziej oblegana była Manufaktura, miejsce jednego sztabu. Kwestowali przedstawiciele niemal wszystkich miejskich służb, grupy rekonstrukcyjne, a studenci Uniwersytetu Łódzkiego ułożyli wielkie serce z pięciogroszówek.

Patrycja Kamerdyn i Paulina Tomczyk po raz drugi zostały wolontariuszkami.- Jest o wiele cieplej niż przed rokiem, zainteresowanie łodzian jest ogromne - cieszyły się wolontariuszki. - Przed rokiem było zimno, wieczorem ciężko było o datki.

Członkowie jednostki strzeleckiej 4008 z Łodzi nie popełnili błędu sprzed roku. Wówczas ugotowali 200 litrów grochówki, która miała wystarczyć do wieczora, a skończyła się już koło 15.

- Tym razem przygotowaliśmy 300 litrów zupy - mówi Jakub Przytulski z jednostki. - Sprzedajemy ją po 5 zł, ale niektórzy płacą więcej. Cały dochód przekazujemy na WOŚP.

Jedną z atrakcji była przejażdżka rajdowym samochodem z Mariuszem Stecem, mistrzem rajdów samochodowych. Konto Orkiestry wzbogaciło się dzięki temu o 1000 zł.

Działo się także w miastach regionu. W Sieradzu na ulice ruszyła prawdziwa armia, bo licząca 500 osób grupa wolontariuszy. W szpitalu odbyła się zbiórka krwi. Najwięcej krwiodawców było wśród żołnierzy z miejscowej jednostki. Na antenie Radia Ziemi Wieluńskiej odbyła się natomiast licytacja siatkarskich gadżetów. Piłka z autografem Mariusza Wlazłego "poszła" za 999 zł, koszulka i szalik Skry za 260 zł, a moneta pamiątkowa i plakat WOŚP wylicytowano za 350 zł. Udało się zebrać ponad 5 tys. zł.

W Tomaszowie przygotowano gratkę dla miłośników militariów. Jedną z największych atrakcji była przejażdżka legendarnym czołgiem czterech pancernych, czyli T-34. Umożliwił to tomaszowski Skansen Rzeki Pilicy, wystarczyło 20 zł wrzucone do puszki. Z puszkami kwestowały też tomaszowskie... morsy, które tradycyjnie wykąpały się w Pilicy.

W Łowiczu pieniądze dla Orkiestry były zbierane już od kilku dni. W tygodniu poprzedzającym akcję wolontariusze zebrali w szkołach ponad 2 tys. zł.

Mega Fota Łęczycan - za symboliczną kwotę można było zostać bohaterem zdjęcia wykonanego z podnośnika strażaków. W internecie, jak co roku, można było licytować Tytuł Honorowego Kasztelana Zamku Królewskiego w Łęczycy wraz z insygniami kasztelańskimi zamku w Penzlin. Z tego tytułu łęczycką pulę zasiliło 3750 złotych. Przebojem 19. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Kutnie okazały się jednak kryształy Svarovskiego. Przywieszki do telefonów w formie czerwonych serduszek rozchodziły się jak świeże bułeczki, ludzie ustawiali się po nie w kolejce.

Równie gorąco i czerwono od serduszek było w powiecie piotrkowskim. W Rozprzy kwestujących strażaków wspierały panie z koła gospodyń wiejskich, które darczyńców i kwestujących raczyły bigosem. W Moszczenicy nowy wójt oddał na rzecz WOŚP swój fotel. Do czasu kupienia nowego, ma siedzieć na krześle... Fotel został wylicytowany za 200 zł. Chętnych nie było poza jednym. Zwycięzca licytacji, Piotr Wojtysiak przekazał nagrodę na rzecz licealisty z Moszczenicy. W fotelu zasiądzie Łukasz Toma. Oprócz skórzanego fotela dostanie możliwość jednodniowego symbolicznego "wójtowania" gminie.

- W ustalonym dniu nowy wójt zostanie zapoznany z pracą urzędu gminy i podległych mu jednostek, a także będzie mógł podjąć jedną decyzję dla dobra mieszkańców - mówi Jerzy Korytkowski, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie było centrum sztabu. Cena wywoławcza fotela to 250 zł.

Także w Zduńskiej Woli można było wylicytować stołek. Konkretnie stanowisko dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej straży. Zwycięzca, czyli firma transportowa Mielczarek, zapłaciła 1200 zł.

Nie obyło się jednak bez drobnych incydentów. W Łodzi dwóm wolontariuszkom wyrwano puszki z pieniędzmi. W jednej z nich było ok. 200 zł, na kwestującą w rejonie ulic Tatrzańskiej i Zbaraskiej 16-latkę napadło pięciu mężczyzn. Nic się jej nie stało.

Druga dziewczyna straciła puszkę na skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Zielonej, zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. W Zgierzu natomiast doszło do niegroźnej kolizji, ucierpiał... tył samochodu oraz latarnia. Pasażerka, która wylicytowała przejażdżkę subaru, miała dodatkowe atrakcje, gdy 22-letni kierowca z Łodzi stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w latarnię. Nikomu nic się nie stało.