Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Open Hair 2015 ruszył od kongresu gospodarczego w teatrze poświęconego roli marki miasta

Paweł Gołąb
Open Hair 2015 ruszył od kongresu gospodarczego w teatrze poświęconego roli marki miasta
Open Hair 2015 ruszył od kongresu gospodarczego w teatrze poświęconego roli marki miasta Fot. Paweł Gołąb
Nie od gali jak dotychczas, a od kongresu gospodarczego poświęconego roli marki miasta ruszył w piątek tegoroczny festiwal Open Hair. Czy za jej pomocą można sprowadzić inwestorów, czy istnieje gotowa recepta na sukces w jej budowaniu, na czym powinien się opierać dobrze skonstruowany pomysł na promocję danego ośrodka? Na takie pytania odpowiadali specjaliści.

Kongres odbył się w Teatrze Miejskim pod hasłem „Marka miasta – rzeczywistość czy kreacja?”. Skąd pomysł na takie rozpoczęcie festiwalu? – Analiza tego co działo się przez 6 lat na Open Hair pokazała, że formuła, która była do tej pory, może nie wyczerpała się, ale zestarzała. Stała się monotematyczna i należało dokonać pewnych zmian. Narodził się więc pomysł, by rozpocząć imprezę konferencją na temat gospodarczy związany z budowaniem marki. Obecność samorządowców z różnych stron pokazuje, że to ciekawy temat i mam nadzieję, że uczestnicy znajdą tu odpowiedź, co trzeba zrobić, by dobrze wykreować taką przestrzeń jak miasto i stworzyć jego pozytywny wizerunek, co będzie służyło sukcesom gospodarczym – przekonuje prezydent Sieradza Paweł Osiewała.
Sieradz swoją markę związaną miedzy innymi z Open Hair buduje od paru lat. Czy powinno pozostać na tej drodze? – Nie tylko mieszkańcy naszego miasta znają Sieradz jako miasto, które jest związane z Antoine Cierplikowskim. I to bardzo dobrze, ale chciałbym zrobić krok dalej, by miasto było postrzegane też jako przestrzeń aktywna gospodarczo. Mamy piękne tereny, rzekę Wartę i projekt Aktywnej Doliny, dajemy ofertę turystyczną wychodzącą poza region. Nie rezygnujemy więc z tej walki, my ją troszeczkę zmieniamy idziemy dalej przesuwając akcenty w kierunku gospodarki, a nie rozrywki i zabawy, bo to już mamy i jesteśmy z tym utożsamiani. Życzyłbym sobie, aby już niedługo Sieradz był postrzegany jako miejsce, gdzie mamy zakłady pracy, gdzie sól tej ziemi, czyli mieszkańcy są szczęśliwi i zadowoleni - dopowiada prezydent.
Czy promocja poprzez kulturę, jak czyni to poprzez Open Hair Sieradz, to dobry kierunek? Marcin Jasiński, kierownik działu marketingu w Biurze Festiwalowym Impart 2016, instytucji odpowiedzialnej za przygotowanie i realizację programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 przytakuje: – Sądzę, że bardzo dobrze się sprawdza, i to począwszy od bardzo małych wydarzeń, które są niedrogie, ale łatwe do wyprofilowania pod względem grup odbiorców. Kultura jest też dość uniwersalnym narzędziem, może być skierowana do elit, ale i bardziej masowa, demokratyczna. warto jednak zawsze pamiętać o współtworzeniu kultury. Ludzie lubią uczestniczyć w takich projektach, część środków warto więc przeznaczyć na granty, żeby mieszkańcy zrealizowali swoje pomysły, bo to wciąga ich w dane wydarzenie i pozwala na ekspresję talentów artystycznych. Co jest receptą na sukces: niesztampowość pomysłu czy jego masowość? Sądzę, że wszystko zależy od celu, jaki stawia sobie miasto. Receptą może być skala, receptą może być nisza i wyszukanie czegoś, co pozwoli wyróżnić się czymś wyjątkowym. W przypadku Sieradza to dobry kierunek, bo nie ma takiego festiwalu w Polsce.
A czy dobrze zbudowana marka, pozytywny wizerunek przez nią stworzony może mieć wpływ na ściągnięcie inwestora? - To są czynniki tak zwane miękkie – odpowiada Marek Szostak, zastępca dyrektora departamentu inwestycji zagranicznych Polskiej Agencji Informacji Inwestycji Zagranicznych - Jeśli spełnimy te podstawowe oczekiwane przez danego inwestora, czyli dostępność nieruchomości z wysoką infrastrukturą oraz pracowników, a czasem zachęty inwestycyjne, to wtedy patrzy się także na jakość życia i postrzeganie miasta.
Adam Mikołajczyk, prezes Europejskiego Instytutu Marketingu Miejsc Best Place przekonuje natomiast, że budowanie marki ma sens i przyszłość w takim niewielkim mieście jak Sieradz. - Marka terytorialna to nie jest taki kwiatek do kożucha jak często jest traktowany. Ani też nie chodzi o to, by billboard z Sieradzem zawisł na Alejach Jerozolimskich w Warszawie. Jest to nowoczesne narzędzie, które wspiera rozwój społeczno gospodarczy miasta i wydaje mi się, że ten festiwal powoli, ale taką rolę zaczyna pełnić. Dobrze zbudowana marka przyciąga gości z zewnątrz, ale spełnia ważną rolę dla mieszkańców, bo każdy w głębi duszy chce być dumny ze swojego miasta. Chce wiedzieć, że jest znane z czegoś atrakcyjnego. Myślę, że ten festiwal taką pożyteczną rolę spełnia i nowe władze mają duży potencjał, który należy konsekwentnie rozwijać.
A jak dobrze zbudować markę? - Podczas współpracy z miastami w pierwszej kolejności staramy się szukać jego DNA – podaje Adam Mikołajczyk. - Każde ma taki własny niepowtarzalny kod ze względu na swoją historię, genezę czy słynnych ludzi. Odnalezienie tego DNA jest kluczowe przy dalszych pracach. Jednej recepty bowiem nie ma. Bardziej można jej szukać w procesie tworzenia marki, gdzie liczy się otwartość samorządu i świadomość, że taka marka jest potrzebna, a co najważniejsze - zaangażowanie mieszkańców. Jest wiele pomysłów kampanii, które były przygotowane na 35. piętrze w Warszawie i nie brały pod uwagę jak mieszkańcy się z danym pomysłem czują. Nie można bowiem przyjść i powiedzieć im, że nagle jesteście miastem ogrodów, bo nawet jeśli to pasuje, to bez udziału ludzi się nie uda.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto