Noworoczna kąpiel morsów w Sieradzu. Dla śmiałków, którzy wyczekują jak najchłodniejszej aury, pogoda postanowiła być łaskawa i przygotowała niespodziankę. Sylwestrowy ranek – w przeciwieństwie do ostatnich grudniowych dni – dał namiastkę zimy, czego dowodem było kilka stopni mrozu na dworze i wszechobecny szron.
- Wreszcie zrobiło się ładnie – nie ukrywał satysfakcji Sławomir Dziedziela. – Gdyby temperatura nadal pozostała na plusie, taka noworoczna kąpiel niczym by się dla mnie nie różniła od takiej zwykłej, jaka jest latem. Tylko śniegu trochę brakuje, ale trudno.
Sieradzanin przypomina ten najbardziej ekstremalny wyczyn, który był jego udziałem. Było to prawie 30 lat temu, w 1986 roku, gdy wraz z trójką kolegów wykąpał się w Warcie przy temperaturze 37 stopni Celsjusza na minusie. – Konieczne było wykucie przerębla w rzece.
Sieradzanin przekonuje, że dzięki zimnym kąpielom zahartował ciało i to właśnie im zawdzięcza, że nie choruje. Podobnie przekonuje jego towarzysz Henryk Różański, który ze Sławomirem Dziedzielą wita Nowy Rok jako mors wita od sześciu lat. – Odkąd zacząłem, nie wiem co to grypa czy przeziębienie.
Wyczynowi pana Henryka przyglądał się jego wnuk – 3-letni Wojtuś. Pytany, czy samemu miałby ochotę spróbować, ciepło odziany chłopczyk stanowczo jednak odpowiadał, że nie.
Noworoczna kąpiel morsów w Sieradzu. W stronę mieszkańców całego naszego regionu z ich strony popłynęły życzenia zdrowia, szczęścia i pomyślności.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?