Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mają funduszu sołeckiego, żeby się nie rozdrabniać

Agnieszka Olejniczak
Sołtysi w gminie Wróblew z brakiem funduszu sołeckiego się pogodzili
Sołtysi w gminie Wróblew z brakiem funduszu sołeckiego się pogodzili Agnieszka Olejniczak


Kolejny rok z rzędu nie będzie odrębnych funduszy sołeckich ani w gminie Wróblew, ani Błaszki. We Wróblewie radni już o tym zdecydowali na ostatniej sesji. W Błaszkach głosować będą w przyszłym tygodniu.

Samorządy twierdzą, że lepiej pieniędzy nie rozdrabniać. Większość sołtysów się z tym zgadza, więc wsie swoich funduszy nie mają.


Fundusz sołecki to kwota, jaką można z budżetu gminy wyodrębnić i przydzielić poszczególnym wsiom, a te przeznaczają pieniądze na własne potrzeby. Kwoty nie są duże, sięgają w zależności od zasobności gminy i liczby mieszkańców od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. 


We Wróblewie przyjęto zasadę, że fundusz nie jest wyodrębniany. Jak tłumaczy wójt gminy, między innymi z tego powodu, by oszczędzić sołectwom... kłopotu. Choć kwota 10 - 15 tys. zł nie jest duża, wyjaśnia wójt, to by ją wydać trzeba dochować procedur przetargowych. Dlatego samorząd, jak mówi wójt, woli pieniądze przeznaczać na potrzeby sołectw, ale w większej kwocie.


– Od lat nie wyodrębniamy funduszu z budżetu – przekonuje wójt Wróblewa Tomasz Woźniak. – To nie jest tak, że za te pieniądze sołectwa mogą załatać swoją przysłowiowa dziurę w drodze. Za swoich dziesięć tysięcy niewiele są w stanie zrobić.


– Moje zdanie jest takie, żeby pieniądze były razem, bo co my przez rok czy dwa zrobimy z takimi małymi pieniędzmi? – zastanawia się sołtys Słomkowa Mokrego Maria Focht. Przyznaje jednak, że wróblewscy radni zagłosowali, choć nie pytali sołtysów o zdanie. – Bez naszej zgody postąpili i tylko w tej kwestii jest niezadowolenie.


Podobnie jak gmina Wróblew, chcą postąpić Błaszki. Radni w przyszłym tygodniu mają podejmować decyzję o niewyodrębnianiu funduszu sołeckiego. Tu również samorząd przekonuje, że lepiej trzymać pieniądze w jednym ręku.


– Poszliśmy z radą w tym kierunku, byśmy dawali pieniądze tam, gdzie potrzeba, a nie na zasadzie macie fundusz i sobie radźcie – wyjaśnia obrazowo wiceburmistrz Błaszek Krzysztof Stępiński. Do tego przypomina, że gmina ma uchwalony plan, a więc każda wieś wie kiedy i w co będzie u niej inwestycja. – Działa to na zasadzie wzajemnej sąsiedzkiej pomocy. I nie rozdrabniamy pieniędzy.


Sołtysi w gminie Błaszki nie są jednak w tej kwestii jednomyślni. Niektórzy woleliby mieć coś w garści, nawet jeśli miałoby to być niewiele.


– Byłoby dla każdej wsi, a tak jest wybiórczo – ocenia sołtys Równej Aldona Winiarek. I wie nawet na co swoją niewielką część funduszu sołectwo Równa mogłoby wydać. Na remont sali w remizie, żeby miało się gdzie spotykać i działać Koło Gospodyń Wiejskich. – Ale nie ma za co – martwi się.


– Jeśli będziemy mieć mało pieniędzy, to nic nie zrobimy – uważa natomiast sołtys Gruszczyc Dorota Zdun. – A jak jest więcej, to można po kolei w każdej wsi coś większego zrobić – jest zdania o sołeckim funduszu. A z większych rzeczy w sołectwie przydałaby się naprawa pobocza drogi w kierunku Jasionnej. I barierka przy stawie, żeby dzieci szły bezpiecznie do szkoły. 


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto