Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Sieradzu została przerwana

Paweł Gołąb
Romuald Koliński obiecuje załatwienie sprawy w lutym
Romuald Koliński obiecuje załatwienie sprawy w lutym fot. Paweł Gołąb
- Uchwałą o dopłatach trzeba natychmiast się zająć, bo inaczej będzie furtką do tego, by wycofać się okrakiem z tej formy wsparcia sieradzan.

- Z poprawianiem uchwały trzeba poczekać, bo nie wiadomo, co należy w niej zmieniać, a poza tym nie ma żadnych zakusów, by z tej pomocy się wykpić.

Te dwie opinie starły się na nadzwyczajnej sesji poświęconej dopłatom, które mają zrekompensować mieszkańcom Sieradza drastyczne podwyżki cen za wodę i ścieki. Przepychanek słownych nie brakowało, ale udało się wypracować kompromis.

Na czym polega spór? Różnica zdań dotyczy dopłat, jakie radni przyznali od początku roku uchwałą podjętą z inicjatywy opozycji. Prezydent, który dopłaty planuje dopiero od 2011 r., na propozycję opozycji pieniędzy w kasie miasta nie znalazł. Skończyło się na obietnicy, że szybsze dopłaty sfinansuje z nadwyżki budżetowej, która będzie dzielona za kilka miesięcy.

Opozycja boi się jednak, że do ludzi wsparcie ostatecznie nie trafi, bo władza zasłoni się argumentem o wadliwej uchwale. Wojewoda wskazał już, że ma wątpliwości co do treści uchwały, o czym poinformowano na poprzedniej sesji. Grupa radnych zaczęła się więc domagać wprowadzenia natychmiastowych poprawek, by nie minęły terminy i pomysł nie przepadł. Ich zdaniem, dąży do tego prezydent miasta, choć oficjalnie stanowczo temu zaprzecza. Stąd wniosek radnych o zwołanie obrad w szczególnym trybie.

Opozycja podczas sesji przedstawiła do głosowania nowy projekt uchwały, w którym poprawione zostały błędy wskazane przez służby wojewody.

Druga strona argumentowała, że to bezsensowne posunięcie, bo nie wiadomo, jakie ostatecznie uchybienia zostaną wy-tknięte. A może się też okazać, że nadzór nie zgłosi żadnych zastrzeżeń i wtedy zamieszanie będzie jeszcze większe. Ostatecznie do głosowania jedynego punktu obrad nie doszło. Strony pogodził za to pomysł, by nad-zwyczajną sesję przerwać i przeprowadzić ją w pierwszej połowie lutego. Wtedy będzie już znane stanowisko Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.

Za takim rozwiązaniem głosowało 14 radnych. 7 wstrzymało się od głosu, ale nikt nie był przeciw.

Czy warto było upierać się przy pomyśle przyjmowania nowej uchwały?

Mirosław Owczarek z Solidarnych dla Sieradza twierdzi, że tak. - Musieliśmy wystąpić z taką inicjatywą, by wymóc podjęcie jakiejkolwiek decyzji - uzasadnia, zastrzegając, że z efektu nadzwyczajnej sesji jest zadowolony połowicznie. - Dzięki temu będziemy do skutku debatować nad sprawą dopłat i wierzymy, że prezydent wywiąże się z obietnicy. Nieważne w tym wszystkim jest, na czyj wniosek ludzie dostaną dopłaty w tym roku. Grunt, żeby były.

Z kompromisu w pełni cieszy się natomiast przewodniczący Rady Miejskiej w Sieradzu Romuald Koliński, który podkreśla, że w sprawie wszystko działo się jasno i czytelnie, a nie tak jak widzi to opozycja. - Będzie sesja za mniej więcej dwa tygodnie i w tym terminie będziemy mogli sprawę załatwić jak należy. To rozwiązanie jest dobre dla wszystkich - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto