Malarski plener sieradzki SDK zorganizował po raz pierwszy. Uczestnicy zawitali na dwa dni do ośrodka Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sieradzu w Rudzie. – Pomysł okazał się z miejsca trafiony. Stworzyła nam się bardzo fajna, zdolna grupa, która wzajemnie się wspiera. To wspaniała integracja osób, które mają podobne zainteresowania. Wszyscy mają podobną wrażliwość, otwierają się na siebie i na sztukę, mają tu więcej czasu na wyciszenie. To skupienie jest ważne, bo sprawia, że więcej potrafią zobaczyć. I to mimo utrudnień – to przecież nie jest sterylna sala, gdzie nie przeszkadza wiatr czy deszcz. Ale za to mogą poszaleć z chlapaniem, nie muszą się stresować, że pobrudzą siebie czy podłogę. Dla mnie jako instruktorki to też świetna forma pracy z młodzieżą i dziećmi. Mam więcej czasu na obserwację. Mogę udzielić im więcej wskazówek - podkreśla artysta-plastyk Daria Majtka-Kucharska z SDK.
Sami uczestnicy również chwalą sobie udział w plenerze. Ewelina Świniarska wzięła udział w takim artystycznym przedsięwzięciu po raz pierwszy. – Natura, spokój – wzdycha z zadowoleniem. - Na pewno tu jest lepiej niż w sali przy sztucznym świetle. W plenerze mamy więcej swobody, chociaż potrafi być trudniej, bo trzeba się liczyć z tym, że przeszkodzi deszcz.
Jakie efekty artystyczne przyniósł plener? O tym będzie można się przekonać we wrześniu, bo wtedy jest planowana w sieradzkim SDK poplenerowa wystawa prac.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?