Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magistrat ma pomysł na płatne parkowanie na sieradzkim Rynku

Agnieszka Olejniczak
Agnieszka Olejniczak
Płatne parkowanie w centrum i to już w przyszłym roku, po zakończeniu remontów staromiejskich uliczek zapowiada sieradzki magistrat. Jest już po rozmowach z firmą, która proponuje ustawienie parkomatów zasilanych energią słoneczną. Na pewno staną na Rynku i prawdopodobnie na placu teatralnym.

- Chcemy udrożnić parking na Rynku - tłumaczy wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło. 
A na placu teatralnym parkowanie ma być płatne dlatego, by kierowcy nie zostawiali tam aut zamiast na Rynku i nie blokowali dostępu do Teatru Miejskiego.

Plany są na tyle realne, że pojawił się wstępny termin wprowadzenia płatnych parkingów. Miałoby to nastąpić w połowie 2013 roku. Ile kierowcy mieliby płacić za postój? Jeszcze nie sprecyzowano. Wiadomo, że miasto nie zapłaci nic.


- Firma inwestuje w parko-maty i czerpie z tego zyski, a ich częścią dzieli się z miastem - wyjaśnia wiceprezydent Szydło. Jak mówi, firma która ustawi parkomaty, sugeruje też, by postój kosztował złotówkę za pół godziny. Ale też pojawiają się pomysły, by pierwsze pół godziny parkowania było bezpłatne i by opłat nie brać w soboty i niedziele.


- Nie chcielibyśmy doprowadzić do tego, by kierowcy z uciekli z Rynku zupełnie - przekonuje Cezary Szydło. Ale też nie chce, by na Rynku miejsca parkingowe były zajmowane godzinami. - Obszedłem wszystkie podwórka. Jeden samochód stoi, a mogłoby dziesięć - przekonuje wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło. - Piękne parkingi mogłyby tu być, gdyby zainwestowali właściciele kamienic.
I właśnie do tego chce doprowadzić i tego oczekuje miasto wychodząc z pomysłem strefy płatnego parkowania na Rynku.

Zdaniem wiceprezydenta, gdyby ludzie przyjeżdżający do pracy nie zajmowali na Rynku miejsc postojowych na cały dzień, w ogóle nie byłoby problemu z brakiem parkingów. Ale kłopot jest i dlatego parkomaty mają zmusić kierowców do krótkich postojów.
- W Krakowie, czy Wrocławiu nie ma wjazdu do centrum i jakoś wszyscy sobie radzą. Zostawiają samochody i kawałek dochodzą. Dlaczego w Sieradzu nie ma tak być? - zastanawia się Cezary Szydło.
Ale Sieradz to jeszcze nie Kraków i kierowcy pojawiający się na Rynku pomysłem wprowadzenia parkomatów są raczej zdziwieni.

- Poważnie? - dziwi się klient jednego z banków Mariusz Staszczyk. - To ci, którzy przyjadą do pracy też by płacili? Myślę, że to zły pomysł. Wszelkie opłaty i wymyślanie takich rzeczy mnie dziwi. To szukanie pieniędzy w kieszeniach mieszkańców miasta - zastanawia się kierowca. - Mnie by się to nie podobało, gdybym musiał zapłacić za parking, żeby wyjąć pieniądze z bankomatu. Wypłata za darmo, ale parking płatny - uśmiecha się pod nosem. - Nie chcę narzekać na władze miasta, sama rewitalizacja jest świetna. Pięknie to wygląda. I niech będzie pięknie, ale bez płacenia.


- To chory pomysł - uważa sieradzanka przechodząca przez Rynek, która, jak mówi, samochód ma, ale zostawia go na placu Wojewódzkim i na starówkę woli dojść pieszo. I uważa, że tak powinni robić wszyscy. - W ogóle nie powinno tu być parkingu. Żadnych samochodów nie powinni wpuszczać - przekonuje. - Powinien być deptak na całym Rynku. Wtedy może ludzie chętniej by tu przychodzili, turyści by się pojawili. No i gdyby było więcej kawiarenek, restauracji, a nie tylko same banki - narzeka mieszkanka Sieradza.


- Nam tam nie zależy, byle było gdzie stanąć - macha ręką starsza pani, która przyjechała na Rynek cinquecento razem z mężem z okolic Burzenina.- Przyjeżdżamy tu może raz na miesiąc, na parę minut, to niewiele można zapłacić - uważa. Zapytana ile to jest dla niej niewiele, chwilę myśli i sugeruje. - Koło szpitala płaci się złotych pięćdziesiąt i stoi się ile się chce. Jakby tu tak było, to by się też zapłaciło. Żeby tylko było miejsce, bo tu trochę tego mało. Dlaczego po drugiej stronie nie można stanąć, ani wjechać tak, jak dawniej? - dziwi się kobieta.


- Nie podoba mi się ten pomysł. Przyjechałam na pocztę na chwilę i co? Musiałabym płacić - nie ukrywa młoda kobieta parkująca na Rynku. - Jestem z okolic Wielunia. Tam wprowadzono płatne parkowanie w mieście. I co? Tylko ktoś kasę zarabia, bo wcale nie jest łatwiej zaparkować. I jeszcze trzeba biegać, żeby znaleźć parkomat - narzeka. - Na płatne parkowanie zawsze jestem zła. Niezależnie o jakie miasto chodzi.


Płatne parkowanie to w Sieradzu nie jest pomysł nowy. Kilka lat temu płacić trzeba było za postój na placu Wojewódzkim i przed magistratem. Zrezygnowano z tego. Podobnie jak w Zduńskiej Woli, gdzie płatne parkowanie zniesiono na ul. Kilińskiego oraz na placu Wolności. Jak mówi kierownik referatu dróg zduńskowolskiego starostwa Piotr Pacelt, z pobierania opłat zrezygnowano, gdy zmienił się stan prawny. Gdy o strefie płatnego parkowania nie decydowała już rada powiatu, a rada miasta. Ta ostatnia zniosła płatne parkingi kilka lat temu i później nie było woli politycznej, by je przywrócić.


W Wieluniu natomiast płatne parkingi są od 2009 roku w centrum, czyli na placu Legionów i przyległych uliczkach. Postój kosztuje złotówkę za godzinę. Od połowy czerwca będzie wprowadzona modyfikacja - 50 gr za pół godziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Magistrat ma pomysł na płatne parkowanie na sieradzkim Rynku - Sieradz Nasze Miasto

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto