Lwów: "A gdybym miał kiedyś urodzić się znów...
To Stanisław Nicieja pierwszy, po II wojnie światowej, opisał w naszym kraju Cmentarz Łyczakowski we Lwowie (obecnie Ukraina). jego książka "Cmentarz Łyczakowski" sprzedała się wówczas w nakładzie ponad ćwierć miliona egzemplarzy. Była książką roku 1988. Obecnie opolanin pracuje nad "Kresową Atlantydą", której ma być nawet 20 tomów. Dostępne są już trzy.
- Nie mam związków rodzinnych ze Lwowem, Kresami, ale mogę o sobie powiedzieć, że jestem przyszywanym dzieckiem Lwowa - mówił Stanisław Nicieja. - Gdybym miał kiedyś urodzić się znów, pewnie urodziłbym się we Lwowie. Moja fascynacja tym miastem zaczęła się w roku 1977. Jechałem z kolegą pod namiot do Bułgarii. Po drodze zatrzymaliśmy się we Lwowie i od tego czasu rozpoczęła się moja niesamowita przygoda życia z tym miastem. Dzięki Lwowowi jestem innym człowiek. Pamiętam jak dziś tamten lipcowy dzień, kiedy ZSRR był u szczytu sławy i potęgi, kiedy nikt nie sądził, że komuna padnie, a jeśli dziś mówi, że wierzył, to kłamie. Wtedy wszedłem na Cmentarz Łyczakowski i oniemiałem widząc groby Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Stefana Banacha.... . Do dziś wracam do tego magicznego miasta. Kresowiacy przyjęli mnie do swego grona.Poznałem wielkich ludzi z Kresów jak choćby Kazimierz Górski, Stanisław Lem, Wojciech Kilar, Władę Majewską, prezydenta Edwarda Raczyńskiego czy rodzinę Lanckorońskich.
O Kresach i spotkaniu w sieradzkiej bibliotece więcej w jednym z najbliższych wydań "Nad Wartą".
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?