Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludziom pył nie w smak

Paweł Gołąb
Przeciwnicy zakładu skarżą się w pierwszej kolejności na pył
Przeciwnicy zakładu skarżą się w pierwszej kolejności na pył Fot. Paweł Gołąb
Nie wszystkim podoba się produkcja opału z biomasy uruchomiona na terenie dawnej Agromy w Brzeźniu.

Za ich płotem „idzie” produkcja ekologicznego paliwa, ale dla nich już tak ekologicznie nie jest, bo codzienne życie zatruwa im hałas i pyły. Na takie uciążliwości wskazują mieszkańcy domów ulokowanych tuż przy siedzibie dawnej Agromy w Brzeźniu, która zamieniła się w inwestycyjną strefę. Druga strona zarzuty o złym wpływie zakładu odpiera wskazując na wszelkie możliwe pozwolenia na prowadzenie działalności w tym miejscu. Ale jednocześnie zapowiada kolejne kroki, by produkcję od sąsiadów odseparować tak, by nikt nie miał najmniejszych powodów do narzekań.
Sprawa dotyczy zakładu produkującego tzw. pellet. To materiał opałowy w formie brykietu wytwarzany z biomasy. W tym przypadku z wierzby, drewnianych ścinek czy trocin.
- Najbardziej uciążliwy jest ten pył. Proszę tylko spojrzeć – wskazuje nasza czytelniczka „przejeżdżając” palcem po futrynach okien, na których zbiera się niepożądany osad. – Myte są systematycznie, ale nic to nie daje. Najgorsze jest jednak to, że okna trzeba cały czas zamykać ze względu na kilkuletnie dzieci, by nie wdychały tego szczypiącego w oczy pyłu.
Mieszkający za płotem dawnej Agromy wytykają też hałas podczas załadunku. Wskazują, że o uciążliwej dla nich produkcji, która objawiać się ma także w przykrych zapachach informowały, gdzie tylko się dało, ale skutku wielkiego alarm w takich instytucjach jak nadzór budowlany czy służby wojewody nie przyniósł. Pojawiły się co prawda na dachu kominy od zainstalowanych po ich interwencjach filtrów, ale niepożądane efekty wytwarzania pelletu ich zdaniem nie ustały, dalej więc obawiają się o zdrowie swoje i swoich bliższych.
- To wszystko trwa już ze dwa lata. Nie wiemy, na jakiej podstawie wydano pozwolenie na prowadzenie w tym miejscu tego rodzaju produkcji – nie kryją żalu interweniujący w tej sprawie mieszkańcy Brzeźnia.
Właściciel firmy Cezary Dutkowski ripostuje, że zakład produkujący biomasę nie jest kłopotliwy dla otoczenia jak przekonują jego adwersarze. – Mamy wszelkie pozwolenia na tego rodzaju produkcję i w mojej ocenie żadnych uciążliwości z tego tytułu nie ma. Zakład jest zlokalizowany z obiekcie przemysłowym i dookoła nie ma żadnych domostw z wyjątkiem tych dwóch należących do jednej rodziny. I nikt inny najmniejszych zastrzeżeń nie zgłasza. Ale z sąsiadami choćby był tylko jeden, trzeba żyć w zgodzie. Po interwencjach z tej strony zrobiliśmy wszystko, by nie było powodów do narzekań. Stąd filtry czy dodatkowe wytłumienie hałasu.
A pył? Właściciel zakładu argumentuje, że jego bardziej prawdopodobną przyczyną może być nieutwardzona droga, która prowadzi do domostw.
Cezary Dutkowski argumentuje, że jest wręcz przeciwnie niż widzą to przeciwnicy zakładu. Bo uruchomienie produkcji dało nie uciążliwość a pożytek. - W dobie kryzysu stworzyliśmy czternaście miejsc pracy i to dla osób pochodzących z tej okolicy – podkreśla.
Jak z kolei przekonuje wójt gminy Brzeźnio Dorota Kubiak, nie było najmniejszych przeciwwskazań dla ulokowania wspomnianego zakładu. Bo w studium zagospodarowania przestrzennego dla terenu dawnej Agromy zostało zapisane, że jest to obszar usługowo-produkcyjny, a właściciel firmy spełnił wszelkie wymagania, by rozpocząć tu działalność.
- A gmina nie może nie wydać zezwolenia przedsiębiorcy na działalność, jeśli ten zachowa wszystkie warunki w postaci zgód i pozwoleń na rozpoczęcie danej produkcji– argumentuje Dorota Kubiak.
Jest jednak szansa, by interweniujący w tej sprawie nasi czytelnicy mieli mniej powodów, by narzekać na uciążliwe dla nich sąsiedztwo. To dzięki kolejnym zapowiadanym przez przedsiębiorcę działaniom, dzięki którym zakład zostanie jeszcze bardziej odseparowany od pobliskich domów. Jak zapewnia Cezary Dutkowski do góry „pociągnięty” zostanie istniejący już murek, a rozważa też dodatkową roślinność w linii płotu, co powinno jego zdaniem definitywnie rozwiązać problem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto