Z ostatnim czworonogiem, którego utrzymanie przeszło na garnuszek gminy, wiąże się dłuższa historia. To amstaf, prawdopodobnie dwuletni, który z lasu przybłąkał się do jednej z zagród, gdzie znalazł schronienie. I prawdopodobnie by tu został na dłużej, gdyby nie zaczął uganiać się ostro za żywym inwentarzem. Właścicielka posesji z obawy, czy pies nie stanie się bardziej agresywny i w końcu nie zaatakuje i ludzi, zdecydowała się poinformować o znajdzie Urząd Gminy w Brzeźniu, by ten czworonoga przejął
- Ostatnio mamy wręcz masową ilość takich przypadków. Być może związane jest to z jesiennym okresem grzybobrania. Ludzie zabierają ze sobą psy, a te gubią się im w lesie. W wielu przypadkach jednak pozostawiają tu z pewnością swoje psy świadomie i to jest szczególnie smutne – wskazuje wójt gminy Brzeźnio Dorota Kubiak.
Dowodów na to nie brakuje. Były bowiem na terenie gminy Brzeźnio sytuacje, gdy ktoś zostawił na uwięzi psa na autobusowym przystanku. Albo przywiązanego na sznurku do ogrodzenia brzeźnieńskiej komunalki tak, by udało się go wypatrzeć i ostatecznie trafił do schroniska.
- To przejaw braku sumienia. Ale nam nie pozostaje nic innego jak tylko apelować do właścicieli czworonogów. Jeśli ktoś decyduje się na psa, powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie się z tym wiążą. To żywy organizm, którego nie można, ot tak sobie, się pozbyć i zrzucić ten obowiązek na innych. Bo w takiej sytuacji ktoś inny musi psa wyłapać, a potem go utrzymywać – podkreśla Dorota Kubiak.
Gmina Brzeźnio jeszcze w minionym roku na utrzymaniu miała 8 psów (wszystkie trafiają do schroniska w Wojtyszkach w sąsiedniej gminie Brąszewice, z którym samorząd ma podpisaną umowę). Teraz jest ich już 18. Koszty tego, jak wylicza gmina, są niebagatelne. Wyłapanie bezpańskiego psa to wydatek rzędu prawie 154 zł, a czasem nie udaje się to za jednym razem i próby muszą być ponawiane do skutku – czasem nawet trzykrotnie. Utrzymanie jednego zwierzaka w schronisku to natomiast koszt na poziomie ponad 7 zł na dzień. Do czasu jego śmierci lub adopcji, która ma miejsce, ale niestety tylko w jednostkowych przypadkach.
Gmina apeluje, by w przypadku zaginięć psów zgłaszać się do urzędu. Liczy, że taki nieszczęśliwy zbieg okoliczności był w przypadku wspomnianego amstafa i jego właściciel się o niego upomni. W tym przypadku, ale i innych związanych z zaginięciami czworonogów, zgłaszać się można dzwoniąc pod nr tel. 820-30-26 (osoba do kontaktu – Stanisław Konieczny).
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?