Kultura ludowa od zawsze w sercu

Jest Pan liderem naszego plebiscytu biorąc pod uwagę grono samorządowców z powiatu poddębickiego. Co Pańskim zdaniem decyduje o uznaniu wśród mieszkańców?
- Przede wszystkim to, czy jest się otwartym na ludzi. Mieszkańcom trzeba pomagać, a ja od zawsze staram się wspierać ich w rozwiązywaniu pojawiających się problemów. W moim przypadku przełożyła się pewnie i społeczna praca na rzecz zespołów ludowych.

To Pański konik. Można liczbami określić, ile Pan dokonał w tej dziedzinie?
- Trochę się tego uzbierało. Od lat siedemdziesiątych na terenie dawnego powiatu łęczyckiego i ziemi poddębickiej z mojej inicjatywy powstało ponad pięćdziesiąt kapel i zespołów ludowych. Tych mniejszych i większych. Od zawsze to robiłem i to robię, chociaż coraz bardziej brakuje czasu i siły. Jakby nie było mam już siedemdziesiątkę na karku.

Co zdecydowało, że został Pan samorządowcem?
- Na pewno to, że jestem wychowany na społecznej pracy. Kiedyś zajmowałem się zawodowo sportem oraz kulturą i to we mnie zostało. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że nikomu nie odmawiam pomocy. Ludzie tego potrzebują, ponieważ w wielu przypadkach, gdy spotyka ich problem, nie wiedzą, gdzie się udać.

Pewnie radość jest największa, jeśli po takiej interwencji ludzie są zadowoleni?
- Oczywiście, wtedy jest największa satysfakcja, kiedy uda się komuś pomóc. Cieszy mnie też owocna współpraca z naszymi sołtysami i innymi kolegami radnymi.