Kulinarnie: Czy to dziwne, że lubimy ryby?

Jaka jest pani definicja kuchni regionalnej? Chodzi bardziej o tradycję czy raczej o wykorzystanie lokalnych składników?
Moim zdaniem, kuchnia regionalna to wielki garnek, w którym znajduje się tradycja kulinarna wraz ze składnikami, które są najbardziej popularne w danym regionie. Ale to nie wszystko: główny, najważniejszy czynnik, to ludzie, dzięki którym wszystko łączy się w całość. I ewoluuje.

Koszalin długich tradycji kulinarnych nie ma, bo na tych ziemiach jesteśmy od 70. lat. Czy są jednak jakieś dania, które pani zaliczyłaby do regionalnych?
Najbardziej regionalny na naszym terenie jest dorsz w cieście smażony na głębokim tłuszczu. To żart, ale pewnie większość Polaków, która przyjeżdża nad morze w wakacje, myśli, że jest to właśnie nasza potrawa regionalna. Serio zaś, to według mnie to naszym daniem regionalnym jest śledź, który przygotowywała moja mama - śledzik z cebulką, przyprawami i olejem. Mama przygotowywała go z okazji świąt Bożego Narodzenia, a czasami bez okazji.

Ostatnio przez przypadek dowiedziałam się, iż oficjalnie jest to śledzik kołobrzeski i jest wpisany na listę produktów tradycyjnych w województwie zachodniopomorskim.

Jest jeszcze pojęcie kuchni lokalnej. Pani zdaniem, to to samo co kuchnia regionalna?
Nie. Kuchnia lokalna ma mniejszy zasięg i - według mnie - nie tworzy się jej przez całe pokolenia.
Z kuchnią lokalną kojarzą mi się najbardziej ryby, głównie dorsz, flądra i śledź. Przypomina się od razu danie z przedszkola: ryba w śmietanie z jabłkiem i groszkiem. Moja mama wielokrotnie próbowała wykonać je według przepisu pań kucharek, ale nigdy nie smakowała tak, jak w przedszkolu. (śmiech)

Można kuchnię regionalną stworzyć od podstaw?
Wydaje mi się, że tak. Ludzie w dzisiejszych czasach stają się bardziej świadomi swojego pochodzenia, a także przywiązują wagę do tego, co jedzą. Jednak stworzenie kuchni regionalnej to na pewno trudna i długotrwała praca. I na pewno nie da się tego zrobić w rok czy dwa. Nawet przy wielkich chęciach i wielkim zaangażowaniu.

Z czego nasz region mógłby być znany? Na czym mógłby zbudować swoją kuchnię regionalną?
Nasz region mógłby być znany z ryb i wszelkich potraw z nimi związanych oraz z przetworów rybnych. W końcu Koszalin leży w pasie nadmorskim. Dużą rolę odgrywać mogłyby też dary lasów, których w naszym regionie jest sporo. Uważam, że jagody albo grzyby to właśnie - obok ryb -takie najbardziej dla nas typowe lokalne produkty.

Co jest w pani domu daniem najbardziej tradycyjnym?
Najbardziej tradycyjnym daniem w naszym domu są zrazy wołowe z ziemniakami i surówką z czerwonej kapusty - mało koszalińskie.
Niestety, oboje z mężem nie jesteśmy z Koszalina, a nasze rodziny przybyły na tereny Pomorza z Mazowsza oraz Wielkopolski.

W jaki sposób mieszają się na waszym stole „wpływy” regionalne z tymi, które wynikają z pochodzenia waszych rodzin?

Na naszym domowym stole miesza się kuchnia polska z kuchnią międzynarodową, szczególnie kuchnią śródziemnomorską, w której, tak jak w naszym regionie, jest dużo ryb. W naszym domu staramy się łączyć „nasze” ze „światowym”. Od lat prowadzę kulinarnego bloga. Szukanie inspiracji to moja pasja. Lubię kuchenne eksperymenty.

Cenimy Domową kuchnię
Według raportu PizzaPortal.pl, platformy internetowej, dzięki której można zamówić jedzenie z restauracji w całym kraju, najbliższa sercom Polaków jest kuchnia domowa.

Na pierwsze danie najczęściej w ubiegłym roku zamawiano zupę pomidorową, rosół lub tradycyjny żurek z jajkiem. Drugie danie musiało być mięsne: najczęściej wybierano kotlet z piersi kurczaka, schabowego oraz de volaille’a, który wyprzedził mielonego. Jeśli chodzi o dodatki do mięsa, to można zauważyć odstępstwo od tradycji, ponieważ najchętniej zamawiano frytki, na drugim miejscu znalazły się ziemniaki z wody, a na trzecim kopytka.