Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kosztowna współpraca

(Bożena Bilska-Smuś)
Przez minione pięć i pół roku gospodarze Sieradza wydali na zagraniczną współpracę ponad 180.000 złotych! W ramach zagranicznej współpracy mieszczą się zarówno wyjazdy sieradzkich samorządowców, jak i przyjmowanie ...

Przez minione pięć i pół roku gospodarze Sieradza wydali na zagraniczną współpracę ponad 180.000 złotych! W ramach zagranicznej współpracy mieszczą się zarówno wyjazdy sieradzkich samorządowców, jak i przyjmowanie delegacji z zaprzyjaźnionych miast partnerskich. Do najczęściej odwiedzanych przez sieradzan miast należały Gaggenau i Annemasse. Równie chętnie wizytowana była Chorwacja i Bułgaria. Na liście zagranicznych podróży służbowych są też Włochy, Hiszpania, Bułgaria, Holandia i... Kanada! Trzeba jeszcze dodać odległy Sarańsk, gdzie pięciodniową wizytę kosztującą ponad 9.000 zł złożyli: Krzysztof Michalski, Bogdan Kaczmarski i Maciej Spławski. Porażającą wręcz kwotą jest 30.000 złotych na przyjazd zagranicznych delegacji z okazji 865-lecia Sieradza. Te trzy kosztowne dni w życiu miasta już podczas ich trwania były krytykowane za wystawność ponad miarę. Podana ogólna kwota międzynarodowej współpracy sieradzkich włodarzy nie jest ostateczna. Nie uwzględnia wydatków poniesionych przez sponsorów, zwłaszcza z jednostek podległych miastu, brakuje kwot na tzw. rzeczowe środki promocyjne, czyli wszelkie gadżety, które każda delegacja ze sobą zabierała.

Rekordziści zagranicznych wojaży to: Krzysztof Michalski, który wyjeżdżał 11 razy, i Anna Krakowiak, która podróżowała 9 razy.

Jednocześnie były prezydent Krzysztof Michalski wizytował najmłodszych sieradzan przebywających na obozach w kraju. Z zestawienia wynika, że upodobał sobie szczególnie Jastrzębią Górę. Przebywał tutaj przez siedem lipcowych dni 1999 roku. Wizytacja przyniosła prezydentowi wymierną kwotę w postaci delegacji wysokości 538 zł. Dwa lata później od 14 do 22 lipca ponownie wizytował obóz w Jastrzębiej Górze. Za delegacje z miejskiej kasy wypłacono włodarzowi miasta 608 zł. Podobnej wysokości była delegacja dla Krzysztofa Michalskiego za odwiedziny uczestników obozu w Kołobrzegu w 2000 roku.

A do tego wszystkiego w ciągu trzech ostatnich lat sprawowania urzędu Krzysztof Michalski nie wykorzystał aż 84 dni urlopu. Tak intensywnie pracował i wojażował, że z miejskiej kasy trzeba mu było wypłacić ekwiwalent wartości prawie 40.000 zł za niewykorzystany urlop. Nie mniej zapracowaną osobą była wiceprezydent Anna Krakowiak, która nie wykorzystała aż 68 dni należnego urlopu. W zamian zainkasowała ekwiwalent wartości ponad 22.000 zł. Mirosław Owczarek, przewodniczący Rady Miejskiej w Sieradzu, rozpatruje zachowanie poprzednich władz miasta przede wszystkim w kwestiach moralnych: - Jeśli nawet prawo na takie rozwiązania zezwala, gospodarze miasta powinni dbać o interesy mieszkańców i nie roztrwaniać budżetowych pieniędzy. Z powodzeniem można było je wydać na zaspokojenie potrzeb ludzi ubogich, których w Sieradzu jest coraz więcej - podkreśla przewodniczący.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto