Kontrowersyjna sprawa wyboru sposobu ogrzewania siedziby Publicznego Gimnazjum Gminy Sieradz

Czy przy wyborze sposobu ogrzewania dla Publicznego Gimnazjum Gminy Sieradz wójt nie dochował należnych procedur? Takiego zdania jest Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Sieradzu. Wójt gminy Sieradz ripostuje, że decyzję mógł podjąć bez ogłaszania przetargu.

W pierwszej wersji planowano, że budowana wciąż siedziba PGGS będzie podłączona właśnie do PEC. Ale ostatecznie szkoła ma być ogrzewana gazem. Jako pierwsi wątpliwości zgłosili radni gminy. Nie podobało im się, że kotłownia gazowa ma kosztować aż 150.000 złotych. Czyli dwa razy tyle, ile tradycyjny węzeł cieplny. Wójt tłumaczył na sesji, że nakłady zostaną zrekompensowane przez niższe ceny paliwa.

Przedstawiciele PEC kwestionują jednak takie stwierdzenia.

- Wójt nie może używać sformułowania, kto jest tańszy, a kto droższy. Na takie ustalenia pozwoliłby przetarg albo chociaż procedura związana z zapytaniem o cenę. Ale tego zabrakło - przekonuje Tomasz Kozak, kierownik działu technicznego PEC w Sieradzu. - Nagle rozmowy, które prowadziliśmy z gminą, się skończyły. Po tym, jak przedstawiliśmy koszty rocznego ogrzewania, temat się urwał.

Wójt gminy Sieradz Henryk Świniarski przekonuje, że podjęcie decyzji nie wymagało ogłoszenia przetargu. - To się nie kwalifikuje pod zamówienie publiczne. Przetarg obejmuje wykonanie inwestycji związanej z budową szkoły. Umowy z wykonawcą przecież nie zmieniamy. A wybór dostawcy ciepła tą procedurą nie jest objęty.

Wójt swoją decyzję uzasadnia oszczędnościami. Wyliczeniom PEC, z których wynikało, że roczne ogrzewanie kosztować będzie 136.338 złotych, przeciwstawia dane gazowni. O 25.583 złote niższe. Sieradzkie PEC chce o sprawie powiadomić Regionalną Izbę Obrachunkową, żeby instytucja zbadała, czy wójt gminy przy wyborze dostawcy ciepła dochował należnych procedur.

Wójt kwituje te zamierzenia krótko. - Niech występują.

Siedziba gimnazjum ma być oddana do użytku na początku przyszłego roku szkolnego.