Kolei mówią: nie!

Mieszkańcy 10 wsi w gminie Błaszki nie godzą się z planowanym przebiegiem korytarza linii Kolei Dużych Prędkości przez ich miejscowości. Powód? Projektodawcy nie konsultowali z nimi przebiegu trasy. A kolej według proponowanego wariantu będzie przecinać ich ziemie, gdzie mają domy i gospodarstwa, z których żyją.
Mieszkańcy wsi zebrali już kilkaset podpisów pod sprzeciwem przeciwko budowie szybkiej kolei. Protest chcą przekazać do Urzędu Gminy i Miasta w Błaszkach. Samorząd ma bowiem do 19 lipca czas na wniesienie uwag do koncepcji przebiegu trasy, którą na początku miesiąca przedstawiono na spotkaniu w Łodzi.
- Chcemy wyrazić sprzeciw wobec realizacji tej inwestycji w proponowanym kształcie- zapowiada burmistrz gminy Błaszki Piotr Świderski.
Mieszkańcy Kwaskowa, Zawad, Smaszkowa, Kostrzewic, Felinki, Kolonii Kokoszki, Maciszewic, Wójcic, Suliszewic i Kamiennej są mniej wyrozumiali dla projektantów KDP. To ich wsie ma przecinać tor szybkiej kolei.
- Może nazwą nas ciemnogrodem, bo sprzeciwiamy szybkiej kolei, ale inne jest spojrzenie człowieka z Warszawy, który sobie w trzy godziny przeskoczy z Warszawy do Poznania i dalej do Berlina, a inne gospodarza, któremu szybka kolej przebiega przez pola, czy nawet według planów przez środek gospodarstwa - denerwują się mieszkańcy gminy.
Według nich, lepiej byłoby puścić kolej w południowej części gminy. Bo tam nie ma żyznych gleb, a tylko piaski i lasy, w tym państwowe. Dlatego protestujący chcą, by projektanci linii przyjechali do nich na konsultacje. Chcą porozmawiać o korektach w proponowanym przebiegu trasy. Wiedzą, że rozmawiając z mieszkańcami, wytyczono ostateczny przebieg drogi ekspresowej S8.
Podobnego zdania są władze gminy i miasta Błaszki.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego