Nie tak dawno przez Łask przetoczyła się dyskusja na temat stawek, jakie szkoły dyktują klubom za korzystanie z sal sportowych. Dyrektorzy szkół tłumaczyli, że muszą liczyć pieniądze, bo ponoszą koszty, a w klubach twierdzili, że opłaty "zarżną" ich, i tak skromne, budżety.
Tymczasem Bogdan Lipowski, trener siatkarek i zarazem wiceprezes ds. sportowych drugoligowej Łaskovii pokazuje, że kluby mogą w inny sposób wesprzeć szkoły, a przy okazji popromować swoją dyscyplinę. M.in. poprzez przekazanie sprzętu sportowego. Odwiedziny w szkołach szkoleniowiec zaczął od Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Kolumnie i Szkoły Podstawowej w Wiewiórczynie.
- Jestem z krwi i kości mieszkańcem Kolumny - przekonywał młodzież Bogdan Lipowski. W spotkaniu z uczniami ZSO towarzyszyła mu jego klubowa wychowanka, obecnie uczennica łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, Katarzyna Kociołek, która w Kolumnie uczyła się w szkole podstawowej i gimnazjum. - Kiedy wchodziliśmy do drugiej ligi, Kasia miała zaledwie 14 lat i już była wyróżniającą się zawodniczką naszego klubu.
Dziś 18-latka może pochwalić się tytułami mistrzyni Europy do lat 18 i do lat 20, jak również mistrzyni świata do lat 19.
By dodatkowo zachęcić uczniów w Kolumnie do uprawiania siatkówki, Bogdan Lipowski podarował szkole trzy profesjonalne piłki. - Polski Związek Piłki Siatkowej docenił nasze osiągnięcia oraz wkład w kształcenie młodzieży i dlatego nieodpłatnie przekazał nam sprzęt sportowy. Chcemy nim się podzielić, bo wiemy, że w czasach kryzysu szkoły oglądają każdą złotówkę z dwóch stron, a w kształceniu młodych sportowców bardzo ważne jest, żeby pracowali na dobrym sprzęcie, takim jakiego się używa w najwyższej klasie rozgrywkowej - zaznacza trener Łaskovii.
Z Kolumny Bogdan Lipowski pojechał do Wiewiórczyna, gdzie również spotkał się z dziećmi, przekonując ich, iż warto czynnie uprawiać siatkówkę. - Do tej szkoły chodziła moja wychowanka Malwina Smarzek, która dzisiaj jest reprezentantką Polski i jedną z najlepszych siatkarek w Europie do lat 17 - podkreślał. - Niestety, z powodów zdrowotnych i wysokiej gorączki, nie mogła się pojawić.
I tu trzy profesjonalne piłki do gry w siatkówkę trafiły w ręce uczniów. Trener Łaskovii zaznaczył, że odwiedziny w Kolumnie i Wiewiórczynie nie były ostatnimi. Obiecał, iż w najbliższym czasie odwiedzi kolejne szkoły w gminie Łask. - W sytuacji kryzysu i skromnego gminnego budżetu, gdy wszystkie kluby sportowe biją się o pieniądze, ja wyznaję zasadę, że zamiast brać, warto jest dać coś od siebie - przekonuje trener Łaskovii. - Może w ten sposób uda się nakłonić do uprawiania siatkówki kolejne dzieci i wyrosną z nich takie talenty jak Kasia czy Malwina.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?