Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karpie dorodne i drogie

Dariusz Piekarczyk
Robert Makota odławia karpie ze stawów w Dzierlinie koło Sieradza
Robert Makota odławia karpie ze stawów w Dzierlinie koło Sieradza fot. Dariusz Piekarczyk
Hodowcy karpi z naszego regionu mówią wprost, że ryb będzie o jedną piątą mniej niż w roku poprzednim.

Mimo to, nie powinno ich zabraknąć na świątecznym stole. Rozpiętość cen będzie za to znaczna.

W piątek w podsieradzkim Dzierlinie za kilogram ryb trzeba było zapłacić aż 13 złotych. Sprzedająca karpie kobieta twierdziła, że taniej nie będzie nawet przed samymi świętami. Wysoka cena podyktowana jest tym, że wiele ryb padło łupem wydr, które pustoszą stawy hodowlene. Jeden staw, w którym pływają karpie, trzeba było nawet zabezpieczyć specjalnym ogrodzeniem, przez które płynie prąd.

- U nas nie jest aż tak drogo - twierdzi Paweł Szeliga z Zielęcic koło Łasku, gdzie jest około 10 hektarów stawów hodowlanych. - Teraz można kupić karpie po 11 złotych za kilogram. Odłowiliśmy około półtorej tony. Myślę, że maksymalnie zdrożeje jeszcze o złotówkę.

Paweł Szeliga potwierdza, że dużo szkód zrobiły wydry, czaple i kormorany. Nie stosował zabezpieczenia stawów tzw. pastuchem z podłączonym prądem ze względu na wielkość zbiornika.

U Waldemara Bąka z Łasku, który odłowił ze stawów o powierzchni około 3 ha, blisko 4 tony ryb, karpie też kosztują 11 złotych. - Cena może wzrosnąć o złotówkę, ale nie więcej - mówi hodowca. - Nie zauważyłem, aby ryb było mniej niż rok temu. Na dodatek są dorodne.

Za to w jednym ze zduńskowolskich supermarketów karpie można było kupić w sobotę po 9,49 zł za kilogram. Także 9,49 kosztowały w sobotę karpie w supermarkecie w Sieradzu. Ryby pochodziły z Woli Malenieckiej. Na ulotce informacyjnej zaznaczono nawet, że posiadają certyfikat weterynaryjny. - Karpie sprzedajemy od trzech dni - mówiła sprzedawczyni. - Jest sporo chętnych.

Sprzedawca ryb z sieradzkiego ryneczku oferował w sobotę karpie po 12 zł za kilogram. Twierdził też, że ceny wigilijnych ryb pójdą tuż przed świętami do góry i mogą osiągnąć 15 złotych. Jego zdaniem, markety celowo zaniżają cenę, aby potem ją podnieść. Poza tym oferują także ryby z Ukrainy lub Słowacji.

- To nieprawda - twierdzi pracownica jednego z supermarketów w Sieradzu, który rozpocząć ma sprzedaż karpi w połowie tego tygodnia. - Mamy niskie ceny, ponieważ takie wytargowaliśmy, wyłącznie u polskich hodowców, wiele miesięcy wcześniej. Zagwarantowaliśmy im jednak, że kupujemy od razu po kilka lub kilkanaście ton. I to podziałało.

Monika Witkowska, którą spotkaliśmy w sobotę w Sieradzu jak kupowała karpie, nie kryła, iż skusiła ją atrakcyjna cena. - Za schab bez kości trzeba płacić nawet 20 złotych, a z kością 15 zł - mówi. - Wolę jednak ryby, bo zdrowsze. A kupuję już teraz i zamrożę na wigilię.

- W zeszłym roku kupiłam karpie w supermarkecie w wigilijny poranek - mówi z kolei Agnieszka Owczarek. - Opłaciło się, bo dałam o całe pięć złotych mniej, niż gdybym nabyła je w tym samym sklepie choćby dzień wcześniej. Tak samo zrobię i tym razem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto