Krzyż, tabliczka i kopiec ziemi. Napis, który głosi: „Dwóch nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli za Polskę. 1939 r.”. Na taki widok natknął się parę lat temu Walenty Kurek, emerytowany górnik z Jastrzębia-Zdroju, który spacerował po lesie w Ruptawie. Mogiła była zaniedbana i zapomniana przez wszystkich – dopóki pan Walenty nie zainterweniował, zachęcony gdy na łamach DZ opisaliśmy sprawę innego zapomnianego grobu. Napisaliśmy również o mogile znalezionej w lesie Biadoszek, dzięki czemu mógł ruszyć proces badania tego miejsca.
Prace ekshumacyjne w jastrzębskim lesie mogły dojść do skutku dopiero 18 maja tego roku. Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa przeprowadziło ekshumację w celu zweryfikowania, czy i jakie szczątki kryje znajdująca się tam mogiła ziemna. Oficjalny komunikat IPN okazał się dosyć zaskakujący. Brzmiał: „W mogile ani w jej okolicy nie ujawniono szczątków ludzkich. Nie stwierdzono również, aby w przebadanej przestrzeni dokonywano kiedykolwiek pochówków. W związku z powyższym Instytut Pamięci Narodowej informuje, że miejsce to nie miało charakteru ani grobu wojennego, ani mogiły symbolicznej”.
Dlaczego w takim razie mogiła znalazła się w jastrzębskim lesie? Pamięć o stworzeniu leśnego grobu, jak się zdaje, zanikła już dawno temu – a teraz, gdy oficjalnie zaprzeczono statusowi tego tajemniczego miejsca, okazuje się, że znicze płonęły nadaremno.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?