W całym województwie łódzkim strażacy w związku ze skutkami silnego wiatru interweniowali w poniedziałek 30 września 877 razy. Najwięcej interwencji odnotowano w samej Łodzi, jednak naszego regionu także nie ominęły skutki wichur.
W powiecie pajęczańskim strażacy wyjeżdżali 20 razy głównie do powalonych drzew i zerwanych linii energetycznych. Z podobnymi zdarzeniami walczyli strażacy z powiatu wieruszowskiego. Tam interwencji było 38, a do najgroźniej wyglądającego zdarzenia doszło niedaleko restauracji w Walichnowach, gdzie powalone drzewo spadło na 4 samochody.
Także w pow. sieradzkim większość z 55 interwencji dotyczyła powalonych drzew i odłamanych konarów zalegających na drogach. W miejscowosci Strzałki w gminie Burzenin wiatr zerwał dach z budynku gospodarczego. Sieradzcy strażacy wyjeżdżali też do naderwanych dachów. Najprawdopodobniej obyło się bez ofiar, choć w poniedziałek w gminie Błaszki doszło do wypadku śmiertelnego i strażacy nie wykluczają, że silny wiatr mógł mieć z nim coś wspólnego.
- Dostawczy samochód zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z samochodem ciężarowym. Ciężko rannego kierowcę strażacy wyciągnęli z samochodu, niestety jednak zmarł w szpitalu - mówi bryg. Jarosław Wasylik z KP PSP w Sieradzu.
Silny wiatr nie ominął także powiatu wieluńskiego, gdzie strażacy interweniowali 33 razy. Tutaj także większość interwencji dotyczyła powalonych drzew, czy pozrywanych linii energetycznych, choć nie tylko.
- W Dąbrowie konar drzewa spadł na zaparkowany pojazd – wymienia kpt. Grzegorz Kasprzyczak, rzecznik prasowy wieluńskiej straży.
Najmniej, bo 13 interwencji odnotowali strażacy w Zduńskiej Woli.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?