Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia na Żuławach. Ostańce próśb - kapliczki i przydrożne krzyże

Jagoda Bilicka
Jagoda Bilicka

Czasami stoją przy drodze, czasami na rozwidleniu dróg. Można je dostrzec w leśnym zagajniku lub w polu. Są w domowych ogródkach lub w środku wsi. Ostańce próśb - kapliczki, miejsce modlitwy, nabożeństwa i oczekiwania na cud.

Co łacińskie słowo cappa (płaszcz) ma wspólnego z kapliczką?

Zarówno nazwa, jak i zasadniczy kształ kaplic wywodzą się z Zachodu. Nazwa łacińska capella pochodzi od cappa, tj.płaszcz. W szczególności chodzi tu o płaszcz św. Marcina, biskupa z Tours, wdziewany jako tarcza ochronna przez królów francuskich podczas wypraw wojennych. Cela, w której przechowywana była owa cappa S.Martini, zwała sie kaplicą, a dozorcy jej kapelanami.
- Kapliczki na wsi sa czymś tak naturalnym, że nawet nie docieka się przyczyny ich powstawania. Są, gdyż były - tak jak drzewa, ziemia i obłoki na niebie - napisał w pracy "Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce" Tadeusz Seweryn.

Kapliczki jako wota dziękczynne lub przebłagalne

Stawiano je z wdzięczności za nieoczekiwaną łaskę, w podzięce za wyleczenie z choroby, za uchronienie od pomoru, głodu i innej klęski, za wysłuchanie próśb, z pobożności jako ofiarę dziękczynną za wybawienie z niebezpieczeństwa oraz w pokucie za ciężkie grzechy.
Kapliczki i krzyże stawiał najczęściej lud na skrzyżowaniu dróg, w dawnym siedlisku złych demonów, u wejścia do wsi lub miasta, w miejscu samobójstwa, mordu, znalezieniu dziecka nieochrzczonego lub ludzkiej czaszki, w miejscu objawienia Matki Boskiej lub świętego, koło studzien lub źródeł, których wodę poczytywano za cudowną, a wreszcie na mogiłach ludzi pochowanych w polu lub w lesie.

Panno przeczysta, Panno bez zmazy, broń nas od chorób, strzeż od zarazy

Wiele kapliczek, krzyży i figurek powstało w XVIII i XIX wieku, kiedy przez Polskę przechodziły epidemie cholery. Bywały wsie, w których pomór szalał tak gwałtownie, że ludzie nawet nie zdołali grobów wykopać dla swych ojców, braci, sióstr, krewnych i sąsiadów. Rzucano więc zwłoki do lada rowu w polu, w lesie albo przy drodze. Gdzie księży brakowało, tam pogrzeby odbywały się bez posługi religijnej, tylko wiejski „ odpraszacz” tradycyjną przemową żegnał zmarłych w imieniu żywych, ale z trwogą oczekujących śmierci. Panika ogarniała ludność.

,, Ja tę moją koszulę rzucam precz od siebie, tak i moją chorobę ciskam precz''

W niektórych regionach Polski wieszano dawniej na krzyżach przydrożnych ręczniki, chustki, koszulki dziecka - w intencji, aby Pan Bóg odwrócił nieszczęście. Wierzono, że przewiązanie koszuli chorego u figury świętej uzdrawia go, ale trzeba przestrzegać specjalnych zabiegów. Gdy dziecko było chore trzeba było zdjąć jego koszulkę pobiec do krzyża, odmawiać po drodze trzy razy „ Ojcze nasz”, trzy „Zdrowaś Mario”, przed krzyżem rozerwać koszulkę, połówkę koszulki zawiesić, pomodlić się, zawiesić drugą połówkę. Wtedy choroba ustąpi.

Kapliczki i przydrożne krzyże były ściśle związane z wewnętrznym życiem ludu, z jego pragnieniami i wierzeniami, z jego konkretnymi potrzebami dnia codziennego, jak i z troską o dusze oraz jej byt wieczny.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto