Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grodziska nie zatopią

Dariusz Piekarczyk
Prace odkrywkowe na terenie grodziska koło Charłupi Wielkiej trwały do późnej jesieni
Prace odkrywkowe na terenie grodziska koło Charłupi Wielkiej trwały do późnej jesieni fot. Dariusz Piekarczyk
Unikalne grodzisko z przełomu XIV i XV wieku, odkryte przez kaliskich archeologów na terenie budowy zbiornika wodnego Smardzew, zostanie zachowane jak zabytek.

- Archeologowie przekonali nas, że odkrycie ma ogromną wagę dla potomnych. Grodzisko znajdzie się na zewnątrz zbiornika. Aby tak się stało, konieczna jest zmiana przebiegu lewej zapory. A to oznacza dodatkowe koszty - mówi Bogumił Kazulak, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który jest głównym inwestorem budowy zbiornika.

Jak wyjawia Kazulak, może to pochłonąć nawet 1,5 mln zł. Sporządzenie dokumentacji powinno kosztować 60 tys. zł. Prace konserwujące to dalsze 130 tys. zł, zaś roboty ziemne nawet 1,3 mln zł. Dotychczas prace archeologiczne pochłonęły około 750 tys. zł.

Koszt całej inwestycji, czyli budowy zapory, oszacowano wstępnie na 20 mln zł. Już teraz wiadomo jednak, że będzie drożej. - Ale nie powinno być poślizgu w harmonogramie prac - ma nadzieję kierownik budowy Mariusz Skrzypczak. - Wprawdzie teraz nie pracujemy ze względu na mrozy i śnieg, ale ta przerwa była wkalkulowana. W 2012 roku zbiornik powinien być oddany do użytku.

Doktor Grzegorz Teske, kierujący grupą archeologów z Kalisza, która odkryła grodzisko, cieszy się, że uda się je zachować. - Będzie zasypane torfem, a na wierzchniej warstwie piaskiem - mówi archeolog. - W każdej chwili będzie mogło zostać odkryte i przynajmniej częściowo zrekonstruowane. Proszę mi wierzyć, że jest to unikatowe odkrycie. Głównie ze względu na znakomicie zachowaną skomplikowaną konstrukcję drewnianych umocnień. Pale, tworzące palisadę, wbite są głęboko w ziemię. To pierwszy odkryty w Polsce tak mały gród o charakterze stożkowym, należący zapewne do szlachty lub rycerstwa, znakomicie ufortyfikowany.

Grzegorz Teske dodaje, że dotychczas odsłonięto jakieś75 procent obiektu. - Został jeszcze ciekawy fragment od strony zachodniej - wyjaśnia archeolog. - Powinien znajdować się most oraz wieża, przez którą kiedyś wjeżdżano do wnętrza obiektu.

Obecnie resztki grodziska są pod lodem. Zdaniem archeologa to dobrze, ponieważ nie dochodzi powietrze i drewno się nie psuje.

Odkryte grodzisko, o istnieniu którego pierwsza wzmianka pochodzi z 1441 roku, ma charakter stożkowy. Wewnątrz palisady odkryto ślady dworu, który miał około 10 metrów szerokości i 14 metrów długości. Najprawdopodobniej około XVII wieku budowlę strawił ogień. Według archeologów, fortalicja nie miała charakteru mieszkalnego, lecz reprezentacyjny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto