Decyzje o zwrocie pieniędzy zapadły po niedawnej kontroli służb wojewody. Przedstawiciele Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego zakwestionowali wnioski od kilku sołectw.
Złoczewscy radni przed podjęciem decyzji chcieli wiedzieć, dlaczego gmina musi oddać pieniądze pierwotnie przeznaczone na wydatki w poszczególnych sołectwach.
- Podczas kontroli okazało się, że wnioski kilku sołectw wpłynęły do urzędu miejskiego po wymaganym ustawowym terminie, czyli po 30 września 2009 r. Formalnie więc nie mogły być wydatkowane fundusze, które na ten cel przyznał wojewoda - tłumaczył Czesław Pędzik, wiceburmistrz Złoczewa. - Taka sytuacja dotyczyła Broszek, Emilianowa, Potoku, Unikowa i Zapowiednika. Dodatkowo służby wojewody zanegowały przekazanie środków z funduszu sołeckiego Zapowiednika i Miklesza na świetlicę w Borzęckim. O ile w pierwszych przypadkach sprawa jest nie do podważenia, to w drugiej sytuacji będziemy się odwoływać. Niemniej pieniądze musimy zwrócić w całości. Za błędy poprzednich władz my musimy ponieść konsekwencje.
Radny Antoni Mrowiński twierdził, że problem z datą przyjęcia wniosków i dalszych z tego tytułu konsekwencji to nie wina sołtysów, tylko magistratu.
- Bardzo boli, że trzeba oddać pieniądze, które potrzebne są każdej wsi - mówi Mrowiński. - Ale to nie wina sołtysów. Bo była kontrola z komisji rewizyjnej, w której brałem udział w ubiegłej kadencji, i stwierdziliśmy, że wszystkie wnioski były złożone do gminy w terminie. Tylko nie były wpisane do książki. Dlatego nie można mówić o winie sołtysa. Dokumenty z kontroli komisji rewizyjnej są do wglądu. Szkoda, że nikt nie wziął tego pod uwagę podczas aktualnej kontroli.
Słowa te potwierdził sołtys z Grójca Wielkiego, który podkreślił, że sołtysi przynosili wnioski do Urzędu Gminy.
- Ale nie dawali ich "na dziennik" - mówił.
Radny Mirosław Bilski tonował emocje, twierdząc, że w 2009 roku po raz pierwszy można było korzystać z funduszu sołeckiego, więc mogły pojawić się błędy. - Na pewno te pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto - przekonywał Bilski.
Z kolei burmistrz Złoczewa Jadwiga Sobańska podkreślała, że nikogo nie obarcza się winą za zaistniałą sytuację. Ale zgodnie z przepisami, pieniądze trzeba oddać.
- Nie rozpatrujemy tego, żeby sołectwom teraz odbierać pieniądze - mówiła burmistrz.
I podkreśliła, że wszystkie zadania, na jakie w 2009 r. zostały przyznane pieniądze z funduszu sołeckiego, zostały zrealizowane.
A były wśród nich te związane z naprawą dróg czy remontami wiejskich świetlic.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?