Gminę do sądu pozwał Andrzej Węgierski. Chciał on dla siebie i rodziny odzyskać rodowa siedzibę, którą na mocy dekretu o reformie rolnej z 1944 roku utraciła jego rodzina. Gmina Błaszki, która przejęła od państwa budynek wraz ze znajdującą się w nim szkołą, próbowała walczyć o niego przed sądami różnych instancji.
Jednak postępowanie w sprawie o zasiedzenie zakończyło się dla gminy negatywnie, podobnie jak postępowanie dotyczące dekomunalizacji, bo właśnie dzięki decyzji komunalizacyjnej wojewody sieradzkiego błaszkowski samorząd wszedł w posiadanie dworku i ziemi w Brończynie. Gmina Błaszki przegrała w Sądzie Administracyjnym w Warszawie, oddalono także jej skargę kasacyjną do Najwyższy Sądu Administracyjnego.
Zatem trudno się dziwić, że obie strony spodziewały się takiego orzeczenia. Kwestią sporną pozostawał tylko termin zwrotu nieruchomości. Z uwagi na to, że w budynku tym mieści się obecnie szkoła podstawowa i oddział przedszkolny, pełnomocnik gminy Bożena Pachulska chciała, by stało się to 31 sierpnia, a więc z formalnym zakończeniem roku szkolnego 2011/2012. Z kolei pełnomocnik Andrzeja Węgierskiego, mec. Jadwiga Walczak-Karczemska optowała za tym, by budynek wrócił do właściciela wraz z końcem nauki, czyli najpóźniej 30 czerwca. Ostatecznie obie strony zawarły kompromis i datę przekazania budynku ustalono na 15 lipca.
– Z satysfakcją przyjęłam taki wyrok sądu. Pan Andrzej Węgierski liczy przeszło 80 lat. Jego rodzina straciła dworek z dnia na dzień w latach 40. ubiegłego wieku. Pozbawienie majątku nastąpiło niezgodnie z prawem, posłużono się nawet tym, że zarzucono rodzinie o takich tradycjach patriotycznych przynależność do narodowości niemieckiej – przypomina działania władz komunistycznych sprzed przeszło 60 lat mec. Walczak-Karczemska.
Burmistrz Błaszek Piotr Świderski nie ukrywał, że z uwagi na wcześniejsze decyzje sądów administracyjnych, spodziewał się takiego wyroku. Jak mówi musiał liczyć się też z jego konsekwencjami, czyli likwidacją szkoły.
– Będziemy musieli spokojnie usiąść i pomyśleć o przyszłości dzieci uczących się w Brończynie. To będzie trudna decyzja. Zaproponuje, by od nowego roku dzieci uczęszczały do szkoły w Błaszkach. A rada gminy i miasta będzie musiała dom końca lutego podjąć uchwałę w sprawie likwidacji szkoły. Poza tym uważam, że cała ta sprawa została nam podrzucona przez państwo w momencie przekazania szkoły samorządowi. Zauważył to nawet sąd na rozprawie – dzieli się spostrzeżeniami burmistrz Świderski.
Rozczarowania na wieść o decyzji sądu nie kryją pracownicy szkoły i rodzice uczniów.
– Uczyłam się tu, a teraz tu pracuje. Nic jednak nie możemy poradzić. Na pewno stracimy miejsce spotkań i życia kulturalnego wsi – uważa Grażyna Klimek.
– To dla nas wielka strata. Teraz nasze dzieci pójdą do Błaszek, a szkoda, bo w małych klasach lepiej się pracuje – mówi krótko Monika Jakubowska.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?