Podczas niedzielnej gali zagrali: Pożarniki z OSP Sieradz-Woźniki, kapela podwórkowa z Brzeźnia, Szadkowiacy, Kapela z Szaconkiem z Włocławka, Radomszczańska Kapela Podwórkowa oraz Spod Dębu z Piotrkowa Trybunalskiego.
Gala Kapel Podwórkowych jest organizowana z inicjatywy Pożarników, którzy działają przy OSP Sieradz-Woźniki od sześciu lat. Pogoda mogła przestraszyć widzów, ale nie dała rady. Muzyka podwórkowa ma więc chyba w sobie wielką siłę? – W samej rzeczy. Gdy przed galą lało z nieba, odchodziliśmy od zmysłów, bo myśleliśmy, że będzie klapa. Ale publiczność stawiła się licznie i to nas bardzo cieszy – nie kryje radości Roman Sawicki, lider kapeli Pożarniki. – Co jest motorem napędowym tej muzyki? Jej naturalność. To nie jest granie ze studiów nagraniowych, a właśnie z podwórek i ulic, mówi o życiu i naszej codzienności.
Muzyka podwórkowa – jak pokazuje przykład jej 25-letniego bandżolisty Jakuba Halamusa - przyciąga także młode pokolenie. – Jest skoczna, idealnie nadaje się do zabawy i myślę, że powracamy do czasów jej świetności. Dla mnie ważne jest także to, że to muzyka wykonywana na żywo. Sam nie cierpię grania z tak zwanej taśmy. Tutaj tak się nie da - wychodzi się na scenę, gra się na żywo i czerpie się z tego niesamowitą przyjemność.
Współorganizatorem tegorocznej gali było Sieradzkie Centrum Kultury. Dla Pożarników był to także debiut ich pierwszej płyty wydanej w ramach mikrograntów, którą rozprowadzali wśród widzów.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?