Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Firma żąda od gminy odszkodowania. Opozycja grzmi

Anna Sikora
Gmina Sieradz procesuje się z firmą budowlaną, która żąda odszkodowania za bezumowne prace na Dzigorzewskiej. Opozycja oskarża władze - "Wójt zlekceważył przepisy, a proces to wynik niegospodarności".

Gmina Sieradz ma twardy orzech do zgryzienia. Oprócz wieloletniego procesu sądowego z MPWiK, na sądowej wokandzie władze gminy spotkały się z przedstawicielami firmy Rosmosis. 
- Do sądu podała nas firma za wykonanie dodatkowych prac na ulicy Dzigorzewskiej _– wyjaśnia wójt gminy Sieradz, Jarosław Kaźmierczak. - _Nie rozliczyliśmy tych prac, jednak nie zgadzamy się z kwotą odszkodowania. Prace, owszem, były wykonane, zgadzamy się co wykonania dodatkowych prac, były protokoły odbiorów. Liczymy na ugodę.

Kwestia procesu z firmą została podniesiona również w wyjaśnieniu unieważnienia konkursu na sekretarza. Według wójta, to właśnie sekretarz powinien trzymać pieczę nad wszystkimi umowami i relacjami urzędników, bo te zawiodły i stąd wziąć się miała cała sytuacja z dodatkowymi robotami.
- Pracownicy inwestycji, zamówień publicznych i radcowie nie podejmowali wspólnie działań dotyczących prowadzonej inwestycji drogowej ze spółką Rosmosis. Skutkiem tego wykonawca wykonał dodatkowe roboty bezumownie. Konsekwencją powyższego jest proces sądowy, który wytoczyła gminie powołana spółka. Proces dotyczy żądania zapłaty około 120 tys. zł i odsetek.

Kwestia procesu nie uszła uwagi radnych, którzy na ostatniej sesji przedstawiali przeciwko wójtowi poważne zarzuty.
- Zaniedbania polegały na braku przeprowadzenia procedury zamówień dodatkowych i zawarcia umowy, przy jednoczesnym podpisywania przez wójta protokołów robót dodatkowych – mówi radny Artur Musiał. - Nie zrzucałbym winy na pracowników urzędu, bo to przecież wójt i nie kto inny, osobiście podpisywał protokoły. Wójt wiedział o przedłużaniu się wykonawstwa robót i zlekceważył przepisy. To wójt jest odpowiedzialny za przedłużanie się wykonania robót przez Rosmosis i nie zerwanie kontraktu pomimo istnienia przesłanek, a nie enigmatycznie zrzucając winę na brak komunikacji pomiędzy pracownikami odpowiedzialnymi za inwestycje a radcami prawnymi. W mojej ocenie kwalifikuje się to jako zarzut o niegospodarność. Ponadto wójt zataił wszystko przed radą, aby uzyskać absolutorium za 2015 rok, a na takie działanie urzędnika są stosowne zapisy w kodeksie karnym.

Sprawę obecnie rozpatruje Sąd Okręgowy w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto