Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzielny zespół z „Żeromskiego" w pocie czoła pracuje podczas misji medycznej w Tanzanii. „Potrzeby są ogromne" - informuje

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Dzielny zespół z „Żeromskiego" w pocie czoła pracuje podczas misji medycznej w Tanzanii. „Potrzeby są ogromne" - informuje
Dzielny zespół z „Żeromskiego" w pocie czoła pracuje podczas misji medycznej w Tanzanii. „Potrzeby są ogromne" - informuje Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego
To już trzecia misja medyczna, w której uczestniczą medycy z „Żeromskiego". Pięcioosobowa załoga: cztery lekarki i położna ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie wyleciały z misją medyczną do Tanzanii, by tam przez ponad 2 tygodnie konsultować, badać, leczyć, ratować i przede wszystkim edukować personel i pacjentów w przychodni w Kiabakari w zachodniej części Tanzanii. Tymczasem od teamu lekarsko-położniczego z Tanzanii przyszły już pierwsze informacje. „Potrzeby są ogromne" - piszą.

- Absolutny brak wszystkiego medycznego. Laboratorium wykonuje zaledwie kilka rodzajów badań: morfologię OB, test na HIV i na malarie oraz test ciążowy. To wszystko. Potrzeby są ogromne. Pacjenci przychodzą do nas po pomoc z poważnymi schorzeniami. Oceniamy potrzeby. Trzeba tu wrócić. Dużo zgłasza się pacjentek ginekologicznych, dzieci z chorobami poważnymi, ale, co ważne, uleczalnymi! Dajemy leki najbiedniejszym, bogatsi natomiast otrzymują od nas recepty. Wiele leków jest niedostępnych. Niestety są tacy pacjenci, którym w tych warunkach nie damy rady pomoc - dzieli się wrażeniami z pierwszego tygodnia pracy w Tanzanii Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii.

Przypominamy, że to już trzecia misja medyczna, w której uczestniczą medycy z „Żeromskiego”, ale pierwsza, która składa się z samych kobiet. Przygotowania do wyjazdu trwały ponad pół roku. Lekarki zabrały ze sobą solidny bagaż leków, materiałów jednorazowych i witamin. Często są to niedrogie specyfiki, które mogą uratować życie wielu osobom.

Dla dr Stopyry to już piąta misja, ma doświadczenie i wiedzę na temat potrzeb medycznych w Afryce, dlatego odpowiadała za skład załogi z „Żeromskiego”.

– W Tanzanii brakuje dostępu do pomocy medycznej i czystej wody, panują trudne warunki życia, głód, niedożywienie, niedobory witamin. To wszystko powoduje, że pacjenci bardzo ciężko chorują na choroby zakaźne. To jest kraj, w którym umierają kobiety przy porodzie, umierają noworodki. Dlatego jedziemy tam ekipą pediatrów, zakaźników, ginekologów – mówiła przed wyjazdem Lidia Stopyra.

Poza tym lekarki z „Żeromskiego” uczą miejscowych pielęgniarzy, felczerów, położne, czasem też lekarzy.

– Przy porodzie często liczą się minuty dla uratowania matki i dzieci. Postaramy się podzielić wiedzą i doświadczeniem z lokalnymi położnymi, aby umiały wykorzystać cenny czas. Dowiemy się jak usprawnić opiekę nad rodzącą pacjentką i jej noworodkiem – wyjaśniała przed wyjazdem na misję dr Katarzyna Moskała, ginekolożka.

Śmiertelność noworodków i ciężarnych w Tanzanii jest ogromna, kobiety rodzą w domach, każda z nich zna historię matki, która zmarła przy porodzie bądź utraciła nowo narodzone dziecko.

Skład ekipy, który wyjechał do Tanzanii to: dr n.med. Lidia Stopyra, ordynator oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii, dr n. med. Edyta Cywa, choroby wewnętrzne, pulmonolog, odział obserwacyjno-zakaźny, dr n.med. Katarzyna Moskała, ginekolog, oddział ginekologiczno-położniczy, lek. Agnieszka Juranek, pediatra, oddział chorób infekcyjnych i pediatrii, mgr Karolina Wójcikowska, położna.

Oto najbardziej zanieczyszczone polskie miasta

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dzielny zespół z „Żeromskiego" w pocie czoła pracuje podczas misji medycznej w Tanzanii. „Potrzeby są ogromne" - informuje - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto