Czy w gminie Klonowa grasuje podpalacz? Trwa seria podejrzanych pożarów. Ludzie boją się o dobytek. Czy sprawa jest wyjaśniana? ZDJĘCIA

Na problem zwrócił uwagę nasz Czytelnik pochodzący z gminy Klonowa, który woli zachować anonimowość z obawy o bezpieczeństwo bliskich mu osób.

- Mam tam rodzinę oraz znajomych, którzy boją się o swój dobytek. Każdy się tego boi, dlatego wielu unika tematu, swoich podejrzeń.

Czarę goryczy przelał ostatni pożar, który miał miejsce w późny środowy wieczór, gdy zapłonął stóg na ul. Czajkowskiej w Klonowej znajdujący się niedaleko stacji benzynowej.

- Od dłuższego czasu obserwujemy dziwne pożary, które identyfikujemy jako podpalenia. Zaczęło się bodajże w 2019-2020 roku od pustostanów. Najwięcej działo się w miejscowości Kiełbasy. Płonęły również zabudowania na ul. Czajkowskiej, spłonęła stodoła, a w trakcie gaszenia ujawniono podpalenie sąsiedniego pustostanu – relacjonuje nasz Czytelnik, który oznaczył miejsca podejrzanych pożarów na mapce.

Jak podaje dalej nasz rozmówca, "nie tak dawno, jakoś w przeciągu tygodnia podpalona została stodoła w sąsiedztwie płonącego w czwartek stogu, lecz sąsiad zdążył ugasić zanim się dobrze rozpaliło".

- W miejscowości Świątki również spłonęła stodoła, widziano wtedy podejrzane auto - to również było podpalenie – przekonuje Czytelnik wytykając przy tym, że jego zdaniem policja niezbyt sumiennie przykłada się do wyjaśnienia sprawy i zażegnania tego zagrożenia ignorując niektóre wskazówki. - A ludzie naprawdę zaczynają się bać, bo to zaczyna eskalować- najpierw pustostany z daleka od innych zabudowań, teraz ogień pojawia się blisko zamieszkałych zabudowań.

Naczelnik Wydziału Operacyjnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu bryg. Jarosław Wasylik potwierdza, że na terenie gminy Klonowa straż ma do czynienia we wskazanym czasie z podejrzanymi pożarami.

- Palą się stogi, pustostany, lasy, stodoły. Współpracujemy z policją, by wyjaśnić serię tych zdarzeń.

Sieradzka policja zapewnia, że problem nie jest ignorowany. I seria niepokojących pożarów, nie tylko na terenie gminy Klonowa, ale i sąsiedniej gminy Złoczew – jest sumiennie wyjaśniana. Ale mundurowi nie wyrokują, że za każdym z incydentów mógł stać podpalacz.

- Tak naprawdę do zdarzeń tych mogło dojść z różnych przyczyn, m. in. jedną z nich mogło być nieostrożne obchodzenie się z ogniem, jak również panujące w tym czasie warunki pogodowe. Wiadomym jest, że latem znacznie częściej dochodzi do takich sytuacji niż w innych porach roku. W jednym przypadku prawdopodobną przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. Tak więc do takich zdarzeń może dochodzić z różnych przyczyn, nie zawsze jest to czynnik ludzki i bardzo często spowodowane jest to czynnikami zewnętrznymi – podkreśla rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka.

- Na miejscu tych zdarzeń pracowali policjanci, którzy swoje czynności uzależniają od okoliczności, w których one zaistniały – zapewnia rzecznik sieradzkiej policji. - Czynnościami, które najczęściej wykonują policjanci są oględziny miejsca, przesłuchania świadków, penetracja trenu, zabezpieczane są ślady. Jeżeli istnieje taka potrzeba, w niektórych przypadkach powoływani są również biegli, którzy posiadając specjalistyczną wiedzę z danej dziedziny określają, z jakich przyczyn mogło powstać dane zdarzenie.