Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarny tydzień na drogach. Dwie osoby straciły życie

ADE
arch. KPPSP
Do niezwykle groźnych wypadków doszło w ciągu trzech dni. Mimo interwencji lotniczego pogotowia nie udało się uratować mężczyzn

Wrzesień, to bez wątpienia najczarniejszy miesiąc na naszych drogach tego roku. Przed dwoma tygodniami doszło do makabrycznego wypadku na trasie Gniezno-Wągrowiec. Po uderzeniu w drzewo zginął 35-letni mężczyzna, który siedział na fotelu pasażera. Kierowca w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Niestety. To był początek czarnej serii na drogach w naszym regionie.

W sobotę znów doszło do tragedii. Tym razem w okolicy Panigrodza w gminie Gołańcz na ruchliwej trasie Wągrowiec - Bydgoszcz.
Było około godziny 15.50. Z podporządkowanej drogi na główną trasę wojewódzką wyjechał peugot 306 kierowany przez 64-letniego Zbigniewa O. ze Stołężyna. Wraz z nim podróżowała 50-letnia Ewa J. z Panigrodza.

Nie wiadomo czy kierowca peugota nie zauważył bądź też sądził, że zdąży przejechać, przed nadjeżdżającym audi A6. Niestety tak się nie stało. Doszło do zderzenia obu samochodów. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. - W tym przypadku obyło się bez rozcinania samochodów, gdyż podróżni z peugota wypadli z samochodu - informuje Tadeusz Stasiak, rzecznik prasowy wągrowieckiej straży pożarnej.

Przystąpiono do akcji ratunkowej. Na miejscu pojawiły się karetki pogotowia ratunkowego z Gołańczy oraz Wągrowca. Wezwano także śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Mimo zaangażowaniu potężnych służb nie udało się uratować życia 64-letniemu kierowcy. Mężczyzna na skutek poważnych obrażeń ciała zmarł.

- Pasażerka samochodu w stanie ciężkim została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Toruniu - wyjaśnia Monika Grzelak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. - Dwie pozostałe osoby biorące udział w wypadku, jadące drugim samochodem, zostały przetransportowane karetkami pogotowia do szpitala w Wągrowcu - wyjaśnia przedstawiciel straży pożarnej.

Kobieta, która trafiła do szpitala w Toruniu cały czas walczy. Dwójka lżej rannych, których zabrały karetki pogotowia do szpitala w Wągrowcu, po opatrzeniu w szpitalnym ambulatorium zostały zwolnione do domu.

Okoliczności wypadku cały czas wyjaśnia policja.

Podobny przebieg miał także makabryczny wypadek, do którego doszło w poniedziałek w Damasławku. Około godziny 9.50 kierujący fordem fiestą 83-letni Józef B. wyjechał z drogi podporządkowanej wprost pod nadjeżdżającego vw vento.

Wydawało się, że skończy się na niegroźnym zdarzeniu. 83-latek jednak bez widocznych zewnętrznych obrażeń został przewieziony do szpitala. Niestety, jak się okazało mężczyzna doznał poważnych obrażeń wewnętrznych na skutek, których zmarł w szpitalu.

Na złamaniach ręki zakończył się natomiast niedzielny wypadek na ulicy Kcyńskiej w Wągrowcu.

To tu, pod nadjeżdżający samochód z drogi podporządkowanej, wyjechał 18-letni Adam A. z Wągrowca na swoim motorowerze. Kierująca samochodem kobieta nie zdążyła zahamować. Doszło do zderzenia obu pojazdów.

Jak zwykle w tego rodzaju wypadkach kierowca samochodu wyszedł bez szwanku, natomiast kierowca jednośladu z obrażeniami ciała trafił do wągrowieckiego szpitala. Nastolatek przez najbliższe tygodnie nie wsiądzie już na motorower. Ma złamaną rękę.

Policja z racji dużej liczby wypadków apeluje o ostrożność.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto