Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cmentarz to nie park, ale...

(mr)
Tymi słowami ks. Czesław Rawski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych tłumaczy fakt, że na prawie stuletnim cmentarzu w Sieradzu prowdzi się wycinkę drzew.

Tymi słowami ks. Czesław Rawski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych tłumaczy fakt, że na prawie stuletnim cmentarzu w Sieradzu prowdzi się wycinkę drzew.

O tej sprawie już pisaliśmy („DŁ” z 24 stycznia). Wtedy do naszej redakcji zadzwoniła zaniepokojona tym procederem sieradzanka.

– Jak tak dalej pójdzie, nasz cmentarz zamieni się w lastrykową pustynię! – prorokowała wówczas Czytelniczka.

Po tej publikacji rozdzwoniły się redakcyjne telefony. Czytelnicy są zbulwersowani faktem, że w miejsce starych drzew nie sadzi się młodych.

Ksiądz proboszcz twierdzi, że wycinanie starych drzew jest naturalnym wynikiem racjonalnej gospodarki. Stanowią one zagrożenie dla nagrobków i należy je usunąć. Tylko dlaczego w ich miejsce nie sadzi się nowych, a stawia tabliczki z napisem „Plac opłacony”?

– Drzewo rośnie kilkadziesiąt lat, a wycina się je w kilkadziesiąt minut. Nikt nie robi tego w celach zarobkowych, wręcz przeciwnie – za wycięcie drzewa trzeba zapłacić od 300 do 500 złotych. Poza tym dla drzew na naszym cmentarzu zaczyna brakować przestrzeni, to miejsce przede wszystkim na groby – wyjaśnia ks. Czesław Rawski.

– Zawsze znajdzie się ktoś naiwny i nawiedzony, kto będzie chciał narzucić swoją wizję reszcie społeczeństwa. Ale nie da się wszystkim dogodzić. Jesienią drzewa gubią liście i parafianie skarżą się, że trzeba je sprzątać. A wiosną ptaki zakładają na nich gniazda i zanieczyszczają groby odchodami, o co również są pretensje – dodaje proboszcz.

Ksiądz Rawski twierdzi, że prowadzenie cmentarza jest dla niego prawdziwą udręką. I nie chodzi tu tylko o drzewa – ludzie kłócą się również o usytuowanie grobów względem siebie i wiele takich spraw znajduje swój finał w sądzie.

Na razie nie ma szans na to, aby na sieradzkim cmentarzu pojawiły się nowe drzewa. Po prostu nie ma dla nich miejsca. Zresztą nie tylko ich ewentualne usytuowanie jest sporne – w miejscu starych ponoć nie mogą być sadzone, bo ziemia jest tam wyjałowiona. Problemem jest również i to, jakie miałyby to być gatunki drzew.

Aby wyciąć drzewo czy też je posadzić, potrzebna jest nie tylko zgoda proboszcza zarządzającego cmentarzem, ale również konserwatora zabytków i urzędu miasta. Droga do posadzenie nowego drzewa jest zatem bardzo kręta. Ale może jednak warto ją przebyć, by sieradzki cmentarz nie stracił swego uroku, jaki przez dziesiątki lat zapewniały mu gęste korony drzew?

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto