Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chłop autostradzie nie przepuści (chyba że mu dopłacą)

Sławomir Sowa, Piotr Brzózka
Stowarzyszenie "Bezpieczna Autostrada", założone przez część mieszkańców łódzkiego osiedla Andrzejów, skutecznie powstrzymuje budowę autostrady A1. Na zdjęciu: protest w czasie obrad Rady Miejskiej
Stowarzyszenie "Bezpieczna Autostrada", założone przez część mieszkańców łódzkiego osiedla Andrzejów, skutecznie powstrzymuje budowę autostrady A1. Na zdjęciu: protest w czasie obrad Rady Miejskiej
Czy za trzy lata pojedziemy gładkimi jak stół autostradami, które skrzyżują się w podłódzkim Strykowie? To mało prawdopodobne, bo mieszkańcy regionu, którzy mają z nimi sąsiadować, składają niekończące się protesty, a ...

Czy za trzy lata pojedziemy gładkimi jak stół autostradami, które skrzyżują się w podłódzkim Strykowie? To mało prawdopodobne, bo mieszkańcy regionu, którzy mają z nimi sąsiadować, składają niekończące się protesty, a na domiar złego rolnicy właśnie doszli do wniosku, że nie warto sprzedawać ziemi pod autostradę.

Możliwe więc, że w 2010 roku - wbrew obietnicom ministra transportu - nadal będziemy tłukli się z Łodzi do Warszawy wąską drogą przez Rawę, a w góry, jak dotychczas, poczciwą gierkówką...

Jeżeli mają się ziścić optymistyczne zapowiedzi Jerzego Polaczka, budowę autostrady A2 należałoby zacząć najpóźniej w przyszłym roku, a ziemię wykupić do końca 2007 roku. Czy to możliwe?

Małgorzata Jezierska, dyrektor łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, jest pełna optymizmu: - Wykup chcemy zakończyć już we wrześniu - mówi.

Rolnicy nie palą się jednak do wykupu ziemi. Na 50-kilometrowym odcinku do granicy z województwem mazowieckim, na ponad 400 ofert kupna wysłanych przez GDDKiA, pozytywnie odpowiedziała zaledwie... jedna trzecia właścicieli gruntów.

- Dają za mało pieniędzy. Owszem, płacą 9 - 10 złotych za metr kwadratowy, ale tylko za grunty bezpośrednio pod autostradę; za resztę można dostać najwyżej 2,50 zł - nie owija w bawełnę Mieczysław Kowalski, sołtys Dzierzgówka pod Nieborowem. - W dodatku ode mnie nie chcą kupić kawałka z dwóch hektarów ziemi, a co ja z nią zrobię? - zżyma się. Jeździ do GDDKiA, pokazuje, ile straci na unijnych dopłatach do mleka, a ile na dopłatach do ziemi. Tyle że nikogo to nie interesuje. Zwłaszcza że Kowalski nie ma dużych szans na długotrwałą walkę z państwem. Decyzja lokalizacyjna na odcinek A2 między Łodzią a Warszawą posiada bowiem klauzulę natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że jeśli zapadnie decyzja wywłaszczeniowa, Mieczysław Kowalski będzie mógł walczyć w sądach o wysokość odszkodowania, ale po jego gospodarstwie będą już jeździć buldożery.

Inaczej jest w przypadku autostrady A1 - od północnej do południowej granicy województwa wykupiona jest większość gruntów. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie 16-kilometrowy odcinek, dzielący węzły drogowe Brzeziny i Romanów. Rozgorzał wokół niego spór, który skutecznie blokuje inwestycję.

Mimo że przebieg drogi wojewoda łódzki zatwierdził już w 1998 roku, do dziś nie ma prawomocnej decyzji lokalizacyjnej dla tego odcinka. Wszystko za sprawą kolejnych zażaleń, skarg i kasacji składanych w tej sprawie przez stowarzyszenie "Bezpieczna Autostrada" (założone przez część mieszkańców łódzkiego osiedla Andrzejów, przez które ma przebiegać A1). A bez ważnej decyzji lokalizacyjnej nie można przystąpić do wykupu ziemi, nie mówiąc o budowie.

23 stycznia Naczelny Sąd Administracyjny oddalił wprawdzie kolejną skargę protestujących mieszkańców, lecz autostrada nie wydłużyła się nawet o centymetr.

Sąd nakazał bowiem ministrowi budownictwa bardziej szczegółowo uzasadnić decyzję lokalizacyjną. Resort czeka więc teraz na pisemne uzasadnienie z NSA, powinien je otrzymać pod koniec lutego. Po poprawieniu decyzji, minister prześle ją do wojewody łódzkiego, który z kolei opublikuje ją w mediach. Od tego momentu wszyscy niezadowoleni z przebiegu trasy będą mieli 2 tygodnie na to, by po raz kolejny od decyzji się odwołać...

- Po korytarzach urzędu chodzi chyba ze 300 osób, które dopytują: kiedy w końcu zaczniecie kupować od nas ziemię. Odpowiadam, że latem - mówi Andrzej Cymerman, pełnomocnik wojewody łódzkiego ds. autostrad. W 2006 roku do użytku oddanych zostało 59 kilometrów autostrady A2, od granicy z Wielkopolską do Strykowa. W tym roku nie przybędzie nam nawet kilometr nowej drogi.

Obserwując dotychczasowe tempo prac i piętrzące się trudności, trudno uwierzyć w zapewnienia ministra Polaczka, że za trzy lata pojedziemy autostradą z Łodzi do stolicy.

* * * * *

Do tej pory procedura wykupu ziemi była długa i skomplikowana. W niektórych wypadkach mogła trwać nawet do pięciu lat. Od połowy grudnia ubiegłego roku obowiązuje tzw. spec-ustawa. Nikt nie będzie już wysyłał ofert do właścicieli ziemi i negocjował z nimi. Decyzje lokalizacyjne, które od tamtej pory zapadają, są jednocześnie decyzjami o podziale gruntów. Skarb Państwa od razu zajmie przewidziane pod budowę grunty, a odszkodowania będą w gestii urzędów wojewódzkich.

* * * * *

GDDKiA planuje, że do końca 2010 roku wybudowane zostaną wszystkie odcinki autostrad, które mają przeciąć województwo łódzkie:
- A1 Stryków - Toruń (144 km, z czego 65 w woj. łódzkim)
- A1 Stryków - Tuszyn (40 km) i Piotrków Tryb. - Częstochowa (83 km, z czego 60 w woj. łódzkim)
- A2 Stryków - Konotopa (94 km, z czego 50 w woj. łódzkim)

* * * * *

Ile gruntów wykupiono na planowane odcinki autostrad:
- A1 Stryków - do granicy z województwem kujawsko-pomorskim - 98 procent
- A1 Stryków - do granicy z woj. śląskim - 75 procent
- A2 Stryków - do granicy z woj. mazowieckim - 30 proc.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto