– Prawie 90 procent zebranych chce odwołania obu panów – mówi przewodniczący „Solidarności” w PK Mirosław Owczarek. – Dlaczego? Bo firma jest na skraju upadłości. Teraz ruch należy do prezydenta Sieradza. W ostatnich latach załoga szła na różne ustępstwa, także finansowe, ale nic to nie dało. Na dodatek prezes wypowiedział wszystkim Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy w całości. Wypowiedzenie jest trzymiesięczne. Jego okres upływa 31 marca 2012 roku. Po tym okresie będziemy mieli nowe warunki pracy z najniższą średnią krajową. Nie godzimy się na to. Jeśli nasze warunki nie zostaną spełnione będzie strajk ostrzegawczy.
Związkowcy wystosowali tymczasem do prezesa zarządu PK pismo w którym jest sześć żądań, między innymi podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, dla każdego pracownika, o 300 złotych, od 1 stycznia, przywrócenia premiowana w wysokości 10 procent od wynagrodzenia zasadniczego, przywrócenia pełnej kwoty składkowej Pracowniczego Programu Emerytalnego, przedstawienia planu spółki na rok 2012, konsultowania ze związkami zawodowymi decyzji płacowych i socjalnych oraz przestrzegania ustawy o związkach zawodowych.
Prezes PK Paweł Kurzawski twierdzi, że firmy, na razie, na spełnienie żądań finansowych nie stać. – Jeśli je spełnimy, to będzie to dla firmy koszt około 700 tysięcy złotych rocznie – mówi. – Ponadto kolejne 100 tysięcy, to Pracowniczy Fundusz Emerytalny, a dodatkowe 100 dojdzie za podwyższenie opłat przez stację przeładunkową w Dzigorzewie na składowanie odpadów.
Paweł Kurzawski wyjaśnia jednocześnie, że firma nie jest w stanie upadłości ani ekonomicznej, ani też finansowej. Przyznaje jednak, że sytuacja w PK nie jest najlepsza.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu „Polski Dziennika Łódzkiego”.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?