Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz dzieci nie puści

Redakcja
Paweł Gołąb
Mieszkanka Warty, będzie musiała przemeldować się z bliźniaczkami do Sieradza

Warta Barbara Melka z Warty chce, aby jej bliźniaczki uczęszczały do przedszkola w Sieradzu, gdzie kobieta pracuje. Kategorycznie sprzeciwia się temu burmistrz Warty Jan Serafiński. Jeśli włodarz nadal, będzie twardo obstawał przy własnej decyzji pani Barbara przemelduje się z dziećmi do Sieradza.
- Ponieważ w tym roku nasze bliźniaczki kończą 4 lata chcemy je zapisać do przedszkola - opowiada Barbara Melka. - Przeanalizowaliśmy sytuację i doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zapisanie dzieci do placówki w Sieradzu, gdzie pracuję. Mąż dojeżdża do pracy do Tubądzina. Do Warty wracamy po godz. 16. Nasi rodzice pracują i nie mamy szans na to, by zajmowali się dziećmi, gdy nas nie będzie. Gdyby dzieci były w sieradzkim przedszkolu byłoby mi łatwo je przywozić i odbierać. Sprawdziliśmy, że Warta i miasto Sieradz mają podpisane porozumienie, które dotyczy wzajemnego przyjmowania maluchów do przedszkola.
W ubiegłym roku rodzice bliźniaczek najpierw rozmawiali na temat umieszczenia swoich dzieci w sieradzkiej placówce. Potem napisali pismo do burmistrza. Podkreślali w nim, że potrzebują opieki nad dziećmi także w lipcu i sierpniu. Taką mogą zagwarantować przedszkola w Sieradzu. To w Warcie tylko przez 1 miesiąc wakacji. 
W ciągu kilku dni otrzymali lakoniczną odpowiedź od burmistrza Jana Serafińskiego. Gospodarz gminy w jednym zdaniu zaprosił panią Barbarę i jej męża do zespołu szkół w Warcie, by na miejscu dokonali zapisu swoich dzieci, do funkcjonującego w tym miejscu przedszkola. 
- Poszliśmy na rozmowę do burmistrza. Wyłożyliśmy wszystkie argumenty, ale nic nie wskóraliśmy. Nie oceniam, czy przedszkole w Warcie jest złe czy dobre. Bo to nie są kryteria tego, że chcemy umieścić dzieci w Sieradzu - podkreśla Barbara Melka. - Czy wymagamy od burmistrza zbyt wiele? Płacimy podatki. Do tej pory gminy o nic nie prosiliśmy. Czy tak trudno zrozumieć naszą sytuację i okazać trochę dobrej woli?

Jan Serafiński podkreśla, że rozumie swoich mieszkańców. Ale musi też dbać o całą gminę.
- Mamy własne przedszkole, które zostało niedawno wyremontowane. Warunki są więc bardzo dobre - wskazuje burmistrz Warty. - Ale najważniejsze jest to, że miesięcznie za dwójkę dzieci, które byłyby umieszczone w sieradzkim przedszkolu z kasy gminy musiałbym zapłacić prawie 1,5 tys. złotych. Rocznie wychodzi to spora kwota. Takich próśb jest więcej. Nie mogę dopuścić, aby pieniądze wypływały z naszej gminy. 
Barbara Melka zwróci się się jeszcze o pomoc do rady miejskiej w Warcie.
Gdy to nie przyniesie rezultatu wówczas przemelduję się z dziećmi do Sieradza, do teściowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto