Bunt w sieradzkim więzieniu. Na szczęście były to tylko manewry, w trakcie których funkcjonariusze Służby Więziennej wraz z przedstawicielami innych służb mundurowych ćwiczyli procedury na wypadek podobnych kryzysowych sytuacji.
– Tego rodzaju akcje szkoleniowe są potrzebne. Oczywiście mamy nadzieję, że do podobnych zdarzeń nie dojdzie w rzeczywistości, ale z drugiej strony musimy być na nie przygotowani – przekonuje por. Michał Bogus, oficer prasowy Zakładu Karnego w Sieradzu.
– Zresztą w trakcie naszej codziennej pracy zdarzają się pewne niepokoje i zachodzi potrzeba interwencji. Musimy się więc szkolić, bo czasem musimy wykorzystywać nasze umiejętności - dopowiada porucznik, który przeprowadzone ćwiczenia ocenił pozytywnie.
W manewrach wzięła udział Grupa Interwencyjna Służby Więziennej, która musiała spacyfikować buntowników, gdy zawiodły negocjacje z grupą awanturujących się osadzonych. Potem - gdy doszło już do wymiany ognia - do działań musieli się włączyć także funkcjonariusze policji wezwani do zatrzymania napastników oraz strażacy, którym z kolei przyszło gasić pożar samochodu zaplanowany w scenariuszu ćwiczeń.
Bunt w sieradzkim więzieniu. Takie ćwiczenia raz na kilka lat
Środowe manewry zorganizowane miały charakter okręgowy. Na tym szczeblu odbywają się co kilka lat. Sieradzkie ćwiczenia obserwowali przedstawiciele Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Łodzi oraz Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?