Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzozowy krzyż upamiętnia miejsce, gdzie spłonął polski samolot "Czapla" (ZDJĘCIA)

Krzysztof Kaniecki
Brzozowy krzyż upamiętnia miejsce, gdzie spłonął polski samolot "Czapla"
Brzozowy krzyż upamiętnia miejsce, gdzie spłonął polski samolot "Czapla" Krzysztof Kaniecki
Brzozowy krzyż z okolicznościową tabliczką upamiętnia miejsce, gdzie w lesie koło Gór Prusinowskich we wrześniu 1939 r. spłonął polski samolot "Czapla". Rozwiązanie przez pasjonatów historii z naszego regionu skrywanej przez 77 lat zagadki sprawiło, że przy bezimiennym grobie lotników w Zadzimiu stanął dziś brat ppor. obs. Tadeusza Wiesława Sawickiego z rodziną. Bliscy pilota byli też na miejscu, gdzie 5 września 1939 r. rozbił się polski samolot.

Brzozowy krzyż z okolicznościową tabliczką upamiętnia miejsce, gdzie w lesie koło Gór Prusinowskich we wrześniu 1939 r. spłonął polski samolot "Czapla". Rozwiązanie przez pasjonatów historii z naszego regionu skrywanej przez 77 lat zagadki sprawiło, że przy bezimiennym grobie lotników w Zadzimiu stanął dziś brat ppor. obs. Tadeusza Wiesława Sawickiego z rodziną.

Bliscy pilota byli też na miejscu, gdzie 5 września 1939 r. rozbił się polski samolot. Wiązanki kwiatów złożyli również przedstawiciele władz samorządowych gminy Zadzim, którym Leszek Sawicki dziękował za wieloletnią, bezinteresowną opiekę nad grobem lotników na zadzimskiej nekropolii. Brat pilota Sawickiego prosił, by tak jak do tej pory, symboliczne znicze płonęły na tym grobie nie tylko przy okazji Wszystkich Świętych.

- Odkrycie, które pozwoliło ustalić, gdzie tak naprawdę rozbił się polski samolot "Czapla" sprawiło, że dziś już na 95 procent wiem, że stoję przy grobie mojego starszego brata - mówił Leszek Sawicki. - Mam nadzieję, że już wkrótce uda się bez jakichkolwiek wątpliwości powiedzieć, że w Zadzimiu nie leżą już nieznani lotnicy.

Przypomnijmy tylko, że poszukiwania samolotu wojskowego, który na początku września 1939 roku rozbił się i spłonął w lesie koło Gór Prusinowskich odbyły się z inicjatywy sieradzanina Roberta Kielka i Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli. Po wieloletnich zabiegach w końcu udało się rozpocząć w tym miejscu prace archeologiczne. Znalezione fragmenty pocisków oraz samolotu potwierdziły, że na pewno jest to polska maszyna, na której trop jako pierwszy w listopadzie 2004 r. dotarł sieradzki regionalista Jan Pietrzak. Miejsce to wskazał wówczas nieżyjący już dziś Czesław Walczak a "Dziennik Łódzki" jako pierwszy napisał wtedy o opowiedzianej nam przez mieszkańca Gór Prusinowskich historii zestrzelonego w lasach koło Ralewic polskiego samolotu.

O tym, jak przebiegły poszukiwania i co udało się ustalić przeczytają Państwo TUTAJ i TUTAJ.

Szerzej w środowym tygodniku "Nad Wartą".

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poddebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto