Przypomnijmy, o sprawie pisaliśmy po raz pierwszy na naszych łamach w listopadzie ubiegłego roku. Dotyczy zakładu produkującego tzw. pellet. To materiał opałowy w formie brykietu wytwarzany z biomasy. W tym przypadku z wierzby, drewnianych ścinek czy trocin.
Rodzina mieszkająca za płotem skarżyła się w głównej mierze na uciążliwy pył. Niepożądany osad raził nie tylko ze względu na to, że osadzał się jako brud na oknach, ale głównie z racji – co podkreślali interweniujący – zagrożenia dla mieszkających obok zakładu dzieci.
Czytelnicy wytykali, że interweniowali gdzie się dało, ale bez skutku. Pojawiły się co prawda na dachu kominy od zainstalowanych po ich interwencjach filtrów, ale niepożądane efekty wytwarzania pelletu ich zdaniem nie ustały, dalej więc obawiają się o zdrowie swoje i swoich bliższych.
Właściciel firmy Cezary Dutkowski ripostował, że zakład produkujący biomasę nie jest kłopotliwy dla otoczenia jak przekonują jego adwersarze. – Mamy wszelkie pozwolenia na tego rodzaju produkcję i w mojej ocenie żadnych uciążliwości z tego tytułu nie ma – przekonywał zapowiadając, że ze względu na zgłoszenie do góry „pociągnięty” zostanie istniejący już murek, a rozważa też dodatkową roślinność w linii płotu, co odseparuje zakład od otoczenia i jego zdaniem definitywnie rozwiąże problem.
Przyszła jednak długa zima, a wraz z nią - jak przekonują adwersarze zakładu – dobitny dowód, że uciążliwość po pierwsze jest, a po drugie nie ustała. Bo pojawił się śnieg, a na białej powierzchni połacie brudnego osadu. – Śnieg był żółty! – nie ukrywa wzburzenia mieszkanka domu znajdującego się za płotem dawnej „Agromy” na dowód pokazując zdjęcia i dopowiadając, że winę widzi także w ulokowanej na tym terenie betoniarni. – Było obiecane, że będzie coś zrobione, ale najwyraźniej nic takiego się nie stało.
Gdy po zgłoszeniu mieszkanki Brzeźnia wróciliśmy do sprawy Cezary Dutkowski, zapewnił, że - choć nie był do tego zobligowany - podjął działania, by nic w funkcjonowaniu firmy nie budziło zastrzeżeń. W tym celu przesunięty w tył hali, dalej od granicznego płotu, został rębak wykorzystywany przy produkcji pelletu. Zapowiadany jesienią murek nie powstał z racji zimy, ale nadal jest w planach (jak potwierdzili nam interweniujący nie ma go do tej pory).- Jest to strefa przemysłowa, jeżeli ktoś się pobudował przy takim terenie powinien być tego świadomy – podkreśla.
Kierownik sieradzkiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi Antonina Wojtczak informuje, że sprawa uciążliwości zakładu z Brzeźnia nie była tu zgłaszana. Radzi, by w razie zastrzeżeń złożyć zawiadomienie.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?