Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bloki ładne czy brzydkie?

Anna Sikora
Ocieplane systematycznie sieradzkie bloki zyskują też nowe barwne elewacje. Ale czy nie są one zbyt kolorowe?

Od kilku lat blokowiska poddawane są tak zwanej termo-modernizacji. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe ocieplają bloki, a następnie zakrywają smutną szarość żywymi kolorami. Czy nie nazbyt żywymi?

Zdania mieszkańców są podzielone. Zdecydowana większość ma dosyć szarości blokowisk, które jednoznacznie kojarzą się z czasami PRL.
- Mnie się podoba - mówi pan Kazimierz, mieszkaniec jednego z bloków przy Alei Pokoju w Sieradzu. - Życie musi być trochę kolorowe.
Po części z tym zdaniem zgadza się sieradzki radny, Juliusz Góraj, ale... Radny przyznaje, że elewacje niektórych bloków pomalowano bez pomysłu i zmysłu estetycznego.

- Są bloki, które są pomalowane przyzwoicie, ale większość nie odpowiada ogólnie przyjętym standardom piękna - mówi Góraj. - Mają za dużo kolorów, udziwnionych kształtów figur geometrycznych. Takie koncepcje nie pasują do całej bryły bloków, po drugie kolory często się ze sobą gryzą. Przypomina to estetykę wnętrza przedszkola, a nie to, czym powinno charakteryzować się współczesne miasto.

O kolorystyce budynków decydują zwykle Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego. Ale najczęściej są one uchwalane przy budowie nowych osiedli lub na terenach zabytkowych. Na obszarach istniejących zabudowań obowiązuje jedynie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które nie ma rangi prawa miejscowego. Dlatego kwestia koloru i schematów na budynku zależy tylko i wyłącznie do właścicieli nieruchomości, czyli między innymi wspólnot mieszkaniowych i Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Architekci zgodnie przeciwstawiają się wolnej amerykance przy malowaniu bloków. Jako przykład podają duże miasta Europy: Berlin, Paryż i Londyn, gdzie unika się kontrastowych wzorów na elewacjach budynków. Monotonię otoczenia przełamuje się małą architekturą - ławkami, latarniami, zielenią.
Nadużycia w kolorystyce modernizowanych osiedli dostrzegł również wrocławski muzyk L.U.C. Nie przebierając w słowach, określa on to zjawisko jako: świerzb błękitny, różowe ropnie, kolorowy trąd. Organizuje on happeningi we Wrocławiu i Warszawie, w nadziei, że mieszkańcy zauważą, iż bloki są malowane bez koncepcji. Zainspirowany akcją wrocławskiego rapera, radny Juliusz Góraj, chce i u nas uczulić na ten problem. Z pomocą architektów, urbanistów i ludzi sztuki, chce wydać broszury z projektami polskich artystów i przykłady termomodernizacji z innych państw Europy. - Puszka farby kosztuje tyle samo, a to od nas zależy, czy blok będzie ładny czy brzydki - mówi Góraj.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto