Bilety na mecz PGE Skry z Tours VB w Lidze Mistrzów!

- Po raz kolejny okazało się, że w Łodzi nie brakuje fanów siatkówki. Mamy nadzieję, że do rozpoczęcia meczu sprzedamy wszystkie bilety - mówi Grzegorz Stawinoga, wiceprezes Skry Bełchatów.

Wejściówki na spotkanie mistrzów Polski z wicemistrzem Francji można kupować za pośrednictwem strony internetowej www.skra.pl. - Dodatkowo we wtorek i w środę uruchomimy sprzedaż w hali MOSiR - dodaje Stawinoga. We wtorek kasa będzie czynna w godz. 15-18, a w środę od godziny 12 do rozpoczęcia meczu lub... wyczerpania zapasów. Bilety kosztują 20, 30, 40, 50, 60 i 80 złotych. Najmniej pozostało biletów najdroższych.

- Mamy też atrakcyjną ofertę dla naszych kibiców, którzy regularnie kupują bilety. W sprzedaży jest karnet na trzy mecze, którego cena odpowiada pojedynczym biletom na dwa mecze. Jedno spotkanie można więc obejrzeć za darmo - tłumaczy wiceprezes Skry.

Wśród widzów znajdą się też laureaci naszego konkursu. Przypomnijmy, że w poniedziałek ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania było dziesięć podwójnych zaproszeń na spotkanie z Tours VB. Trzeba było wysłać do nas mejla i jak najciekawiej odpowiedzieć na pytanie: "Za co uwielbiam PGE Skrę?". Spośród wszystkich odpowiedzi wybraliśmy dziesięć, a najbardziej przypadł nam do gustu mejl od fanki PGE Skry Zuzanny, która napisała: "Za co kochamy Skrę? Za emocje, uśmiech, fanów, za atmosferę na meczach, za ludzi, którzy kibicują IM tak jak my, za to, że są tacy NASI, za TYCH cudownych zawodników, a przede wszystkim za to, że są SKRĄ!". Wszyscy laureaci naszego błyskawicznego konkursu już zostali poinformowani mejlowo o terminie i miejscu odebrania zaproszeń.

Bełchatowscy siatkarze od poniedziałku popołudnia są już w Łodzi. W poniedziałek rano trener Jacek Nawrocki przeprowadził trening w hali Energia w Bełchatowie. Później siatkarze zjedli obiad i przyjechali do Łodzi. Wieczorem ćwiczyli w hali MOSiR. - Chcemy jak najwięcej ćwiczyć, by przyzwyczaić się do hali - tłumaczy Nawrocki.

Szkoleniowiec bełchatowskiej drużyny zabrał do Łodzi wszystkich graczy z kadry PGE Skry. Dopiero w dniu meczu wybierze dwunastu, którzy zostaną wpisani do protokołu. Rywalizacja dotyczy właściwie tylko pozycji środkowych, gdzie o trzecie miejsce w drużynie rywalizują Wytze Kooistra i Karol Kłos. Poza kadrą znajdzie się prawdopodobnie Michał Bąkiewicz, który dopiero wraca do formy po kontuzji, a w ostatnim meczu ligowym wystąpił z konieczności na pozycji libero, bo zachorował Paweł Zatorski. Nic nie wskazuje jednak na to, by Zatorski nie mógł zagrać przeciwko drużynie francuskiej.

W pierwszej kolejce rozgrywek w grupie F Ligi Mistrzów obie drużyny wygrały swoje mecze po 3:0 - bełchatowianie pokonali mistrzów Czarnogóry, Budvanską Rivijerę w Budvie, a gracze Tours VB zwyciężyli we własnej hali słoweński ACH Volley Lubljana. Wszystko wskazuje na to, że właśnie PGE Skra i Tours VB awansują do drugiej rundy. Nie ma jednak wątpliwości, że środowy mecz będzie bardzo emocjonujący. W drużynie trenera Mauricio Paesa nie brakuje uznanych graczy, głównie zagranicznych. Rozgrywającym francuskiej drużyny jest świetnie znany w Polsce Brazylijczyk Rafael Redwitz, który jeszcze niedawno był graczem Asseco Resovii Rzeszów. Na przyjęciu grają Kubańczyk Yosleyder Gerardo Cala i Serb Milos Terzić, atakującym jest Czech David Konecny, na środku występują Czech Petr Konecny i Amerykanin David Smith, a libero jest Argentyńczyk Alexis Ruben Gonzalez. To naprawdę bardzo mocny zespół, który po sześciu kolejkach lideruje rozgrywkom ligi francuskiej. Ekipa Paesa przegrała tylko jeden mecz, ulegając w sobotę drużynie Beauvais Oise 1:3.

Bełchatowianie mają większe problemy w lidze, bo zajmują dopiero piątą lokatę, ale rozgrywki w Polsce stoją na znacznie wyższym poziomie.