Bezmyślność burmistrza, kolebka śmieci i gorszy sort ludzi. Mocne słowa przy temacie budowy PSZOK-u

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Błaszkach dość kontrowersyjna okazała się uchwała dotycząca zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla części miejscowości Borysławice. Swój sprzeciw postanowili wyrazić mieszkańcy tej miejscowości, którzy nie wyrażają zgody na budowę w bliskich okolicach swoich gospodarstw Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Głos zabrał między innymi Kazimierz Nowak, który odczytał pismo wyrażające sprzeciw odnośnie zmiany planu zagospodarowania dotyczącego fragmentu miejscowości Borysławice.

-Miałoby to skutkować wybudowaniu w tym miejscu o gęstej zabudowie i zaludnieniu wymienionego przedsięwzięcia, co stoi z rażącym naruszeniem praw mieszkańców do ochrony ich życia i zdrowia. Miasto posiada wiele terenów niezaludnionych, które mogą służyć budowie inwestycji. Próba powyższa jest pójściem przeciwnym interesowi mieszkańców, w takim samym stopniu jak miało to miejsce przy wybudowaniu farmy wiatraków nieopodal, która skutkuje brakiem możliwości uzyskania warunków zabudowy w urzędzie miejskim w Błaszkach. Pan burmistrz zobowiązany jest zadbać o interes mieszkańców. Bezmyślność burmistrza z czasów budowy farm wiatrowych w bliskiej odległości od terenów budowlanych coraz bardziej daje się społeczeństwu we znaki – podkreślał pan Kazimierz.

W piśmie mieszkańcy żądają poszanowania praw mieszkańców i lokalizacji inwestycji w terenie mniej zabudowanym. Zdaniem protestujących, PSZOK jest zagrożeniem między innymi dla rolnictwa i produktów rolnych, które mogą nie spełniać oczekiwań konsumentów. Obecna na sesji Dorota Łabędzka, przewodnicząca PIS Błaszki, dopytywała również o toksyny wydzielające się z PSZOK-u, gryzonie, które będą się rozprzestrzeniać, a także skażenie wody wynikające z nawałnic, które zdarzają się na terenie gminy Błaszki.

-Ja myślę, że każdy powinien sprawdzić teren pomp przy szambach i wtedy będzie katastrofa mniej zagrożeniem- skomentował wypowiedź Doroty Łabędzkiej przewodniczący Rady Miejskiej w Błaszkach Ireneusz Hendrysiak.

Radny Andrzej Wiktorowski tymczasem dopytywał burmistrza Piotra Świderskiego, czym się sugerował lekceważąc podpisy, które mieszkańcy złożyli przeciwko budowie PSZOK-u.
-Borysławice od samego początku są taką kolebką tych śmieci. Wszystko co złe, to na wsi Borysławice. Czy ludzie się sprzeciwiają czy się nie sprzeciwiają, to stale jest to budowane. A ludzie też mają wizję. Może jest dobry ten PSZOK, tylko mają przeszłość tego, jak była oczyszczalnia ścieków. Miało być pięknie, ładnie, a wyszło jak wyszło. Nie funkcjonowała tak, jak się należy i ci ludzie te zapachy wdychali. Stale tylko wojna, żeby coś na tych Borysławicach zrobić. Niech w końcu będzie tak, że władza coś sama zrobi, ale dobrego. I na przyszłość niech pan burmistrz bierze pod uwagę tych ludzi, którzy coś tam złożyli jakiś sprzeciw. Co to jest gorszy sort tych ludzi? No nie rozumiem tego i zawsze będę za mieszkańcami, bo oni mnie wybierali, nie burmistrz. I nie pozwolę, żeby oni byli lekceważeni – domagał się wyjaśnień radny Wiktorowski.

Burmistrz Piotr Świderski zauważył, że temat PSZOK-u urasta do tematu niezrozumiałego dla społeczeństwa.

-Proszę tego nie mylić w żaden sposób z wysypiskiem śmieci. Tutaj wystąpienie nawet pana Kazimierza sugeruje, że wrzucamy do wspólnego worka wszystkie nieszczęścia, które wydarzyły się w naszym kraju w ostatnich latach. I dotyczy to wiatraków i dotyczy to składowisk odpadów. Zauważyłem tu w tym piśmie takie mocne stwierdzenie, mówiące o tym, że jestem bezmyślny w temacie farm wiatrakowych, ale ja chcę państwu powiedzieć, że to zaczęło się od zgód rolników. To oni zgodzili się na budowę czy też wydzierżawienie swoich terenów pod wiatraki, a ponieważ byli inwestorzy, to ta procedura ruszyła. Ale proszę też zapamiętać i myślę, że tutaj tez jest takie wprowadzanie w błąd, pisanie i zarzucanie mi bezmyślności, bo kochani nikt wówczas nie mówił o tym, że niebawem będzie wprowadzony przepis, który jakby pierwotnie miał zabronić budowy wiatraków i to się stało dosyć szybko, że nie można budować wiatraków do 10- krotności wysokości wiatraka i to spełniło swoje zadanie. Natomiast gdzieś później wszyscy zapomnieli, że ta ustawa ma również zapis, że po 3 latach, czyli od lipca 2018 roku, ten zapis zaczyna obowiązywać też w drugą stronę-wyjaśniał burmistrz, po czym skierował do wszystkich swój apel.

-Mam gorącą prośbę, zanim używacie państwo takich sformowań bezmyślny, bo myślę, że to jest dosyć mocne słowo, no trzeba by się zastanowić czy adekwatne akurat do tej sytuacji. Ja się nie gniewam, bo jestem przyzwyczajony. Natomiast chodzi o to, że taki mam odbiór tych dwóch pism, myślę, że można łagodniej to przekazać- apelował burmistrz Świderski.

Co do samego PSZOK-u, włodarz zapewnił, że ma pełną świadomość, że tego typu inwestycje nie są łatwymi do odbioru społecznego. Burmistrz uspokajał licznie przybyłych na sesję przedstawicieli mieszkańców, że zostanie przyjęty regulamin, w którym będą zawarte między innymi informacje, że nie mogą tam być składowane żadne wybuchowe odpady.

-Macie państwo pełne prawo się denerwować i ja to rozumiem, ale ta inwestycja będzie wymagała odbioru również służb pożarowych, a te nie podpiszą czegoś co jest niebezpieczne. Co do gryzoni, szczurów, tam nie ma odpadów, którymi on mógłby się żywić- uspokajał włodarz.

Na sesji przedstawiony został materiał poglądowy z PSZOKU-u w Warcie, który znajduje się niemalże w centrum miejscowości, w bezpośrednim sąsiedztwie kamienicy i biblioteki. Głos zabrała także Teresa Brzozowska, planistka, która zapewniała, że plan zagospodarowania został dokładnie przeanalizowany. Ostatecznie radni większością głosów przyjęli uchwałę dotyczącą zagospodarowania części Borysławic.