Awantura o drogi na sesji gminy Sieradz

Rozzłoszczeni mieszkańcy wsi z terenu gminy Sieradz spotkali się dziś na sesji rady i dali wyraz swojemu niezadowoleniu. Drogi wymagające natychmiastowej naprawy leżą we wsi Budziczna i Chałupki.
- Ta droga to dla nas jedyne okno na świat _– mówiła na sesji Mirosława Posiewała, mieszkanka Budzicznej. - _Służy nam wszystkim, mieszkańcom, firmom i Lasom Państwowym. Stan jezdni z Budzicznej do Dąbrowy Wielkiej jest fatalny. A nasza wieś nigdy nic od gminy nie otrzymała, a przecież również płacimy podatki! Żądamy konkretnych działań, panie wójcie. Jest przecież gotowy projekt remontu drogi, za który gmina już zapłaciła.
Z drogą z Budzicznej do Dąbrowy sprawa jest o tyle łatwa dla ewentualnego remontu, bo na partycypację w kosztach zgodziło się Nadleśnictwo Złoczew.
- Trzy sesje temu wójt mówił o tym, że remont będzie jak Nadleśnictwo się dołoży – mówił na sesji radny Artur Musiał. - Było spotkanie przedstawicieli Urzędu Gminy Sieradz i Lasów Państwowych. A gmina teraz nie jest zainteresowana. Jest to dla mnie bardzo dziwne i niezrozumiałe. Jeżeli ktoś przychodzi z pieniędzmi i mówi, że chce pomóc przy remoncie drogi, to dlaczego nie korzystamy?

Sprawa, według gminy, jednak nie jest taka prosta. Gmina tłumaczy się, że nie ma pieniędzy i... nie jest wiadomo, kiedy i czy w ogóle jakieś będą na remont.
- Odpisałem panu leśniczemu, że możemy przekazać im tę drogę całą do remontu - mówi Jarosław Kaźmierczak, wójt gminy Sieradz. - W sumie to oni z niej korzystają i wywożą drzewo, korzystają z niej. My równamy tę drogę, co chwilę wysyłamy tam równiarkę. Wiadomo, ta droga nie jest o takich parametrach, żeby takie samochody mogły tam jeździć. Staramy się mieszkańcom Budzicznej pomóc i równamy drogę. Jeżeli Nadleśnictwo ma środki, to my chętnie ją oddamy w użytkowanie. Nadleśnictwo niech zrobi tę drogę. Zresztą, jak wspomniałem, 1900 metrów drogi należy do nas, 1600 do Nadleśnictwa. Na razie nie przewidujemy realizacji tej drogi. Przyszłoroczny budżet? Też nie wiem, czy nam pozwoli to zrealizować.

W równie tragicznym stanie jest droga we wsi Chałupki, leżąca niedaleko trasy S8.
- Droga nie ma asfaltu, przy bezdeszczowej pogodzie, jadąc nawet 20 km/h w powietrze wzbijają się tumany kurzu _– mówiła na sesji Maria Wrąbel, mieszkanka wsi. - _Co chwile musimy robić remonty samochodów, czy naprawdę musimy przynosić rachunki? Chcemy asfaltu. Gmina dostała 200 tysięcy złotych odszkodowania za budowę S8 i gdzie są te pieniądze? Mamy pył i kamienie, zamiast normalnej drogi. Gmina szczyci się, że jest ekologiczna. Tak, jest to „Ekologia w tumanach kurzu”.

Kruszywo, z którego zrobiona jest droga jest dobrej jakości – przyznaje wójt. Winę za zanieczyszczenie powietrza pyłem ponosi bezdeszczowa pogoda. Jednak mieszkańcy zarówno Budzicznej i Chałupek będą musieli poczekać.
- Rzeczywiście, ostatnio mało robiliśmy w kwestii drogownictwa, robiliśmy wspólnie z miastem kanalizację – mówi wójt Kaźmierczak. - Więc przed wyborami obiecałem, ze moim priorytetem będą drogi. Szanowni państwo, nie da się w każdym sołectwie zrobić drogi. Najpierw utwardzamy, przygotowujemy pod asfalt. Teraz remontujemy drogi tam, gdzie jest już podbudowa. Rozumiem, że wszyscy mieszkańcy by chcieli od razu drogę, światło, ale wszystkiego od razu nie da się zrobić. Będę przekonywał sołtysów, żeby przeznaczali pieniądze z funduszy sołeckich na drogi, oświetlenie i chodniki, bo większość pieniędzy z funduszy idzie na imprezy, na święta sołectwa. A później przychodzą na sesję i żądają drogi mówiąc „My za te pieniądze możemy zrobić sobie imprezę, a wójt wybuduje nam drogę albo oświetlenie”.