Aktywistka Strajku Kobiet w Sieradzu przed sądem. Postanowienie będzie po południu ZDJĘCIA

Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Sieradzu, na posiedzeniu które miało miejsce 3 marca bez udziału stron, uznał że organizatorka protestów kobiet w Sieradzu i jednocześnie liderka partii Razem w regionie Anna Sikora jest winna zarzucanego jej czynu, czyli naklejenia kartki z napisem "Zaginęły prawa człowieka, znalazcę prosimy o zwrot" na biurze PiS mieszczącym się w kamienicy Rynek 12 w Sieradzu. Odstąpił jednak od wymierzenia jej kary i zwolnił z zapłaty wydatków postępowania.

Annę Sikora satysfakcjonowało sądowe rozstrzygnięcie. Od orzeczenia Sądu Rejonowego w Sieradzu z 3 marca odwołała się jednak sieradzka policja.

- Komenda Powiatowa Policji w Sieradzu zgodnie z obowiązującymi przepisami skorzystała z przysługującego jej prawa do odwołania od wydanego wyroku - mówi asp. sztab Agnieszka Kulawiecka, rzecznik prasowy sieradzkiej policji. - Ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie należy do sądu.

Zanim doszło do posiedzenia sądu, przed jego budynkiem konferencję prasową na znak poparcia dla Anny Sikory zorganizowali działacze lewicowi. Byli między innymi posłowie na Sejm RP Paulina Matysiak, Tomasz Trela, Michał Pietrzak, koordynator Partii Wiosna w naszym regionie oraz Arkadiusz Andrzejczak, sternik SLD w regionie sieradzkim.

Sąd wznowił rozprawę po godzinie 14. Orzekł, że postanawia umorzyć sprawę przeciwko Annie Sikorze.