Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10 lat wczesnego wspomagania rozwoju w Sieradzu. Zajęcia w SOSz-W objęły już prawie 190 dzieci

Paweł Gołąb
10-lecie wczesnego wspomagania rozwoju fetowano w Sieradzu. Dzięki tej formie wsparcia niepełnosprawnych udało się pomóc już prawie 190 dzieciakom z różnego rodzaju dysfunkcjami. Obchody miały różnorodnych charakter. Złożyła się na nie oficjalna uroczystość, zabawy dla najmłodszych i charytatywne przedstawienie teatralne.

Zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju odbywają się w ramach działalności Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sieradzu. – Ta forma jest niezmiernie ważna przede wszystkim dlatego, że dziecko od momentu wykrycia niepełnosprawności lub problemu rozwojowego może zostać jak najszybciej poddane bezpłatnej terapii. Psychologicznej, pedagogicznej, neurologopedycznej, logopedycznej lub rehabilitacji – w zależności od potrzeb. Dziecko jak najwcześniej jest poddawane terapii, a to wpływa na jego lepsze funkcjonowanie w społeczeństwie, w swoim środowisku – podkreśla Agnieszka Sapiejka-Rejchan, terapeuta zajęć wczesnego wspomagania rozwoju w SOSz-W w Sieradzu przypominając, że w chwili uruchomienia zajęć opieką objętych została szóstka najmłodszych, a do tej pory z tej formy wsparcia skorzystało 184 dzieci. – Efekty są bardzo widoczne. Dzieci kończące zajęcia wczesnego wspomagania niekoniecznie zostają w specjalnej szkole, idą do szkół masowych czy integracyjnych. Jest oczywiście grupa podopiecznych, która wymaga typowo specjalistycznej opieki i trafia do tego rodzaju placówki, ale i tu widać pozytywne zmiany dzięki udziałowi w zajęciach. Czego możemy sobie życzyć dalej? Przychylności i dalszej współpracy.
Iwona Górka, dyrektor SOSz-W przypomina, że pomysł na zorganizowanie tego rodzaju zajęć wypełnił niszę… - braku opieki nad dziećmi, które nie mogą się wdrożyć w system oświatowy.
O tym, że był to prawdziwy strzał w dziesiątkę i realna pomoc przekonują sami rodzice, którzy skierowali swoje dzieci na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju. – Stały się one dla mnie prawdziwym kołem ratunkowym – nie kryje Katarzyna Kowalczyk. – Był to czas intensywnej pracy terapeutów i samych rodziców, była to lekcja jak uczyć dziecko bawiąc oraz czas długich rozmów. To kim dzisiaj jest moje dziecko, co razem osiągnęliśmy, jaką drogę edukacyjną dla niego wybrałam, jest między innymi efektem spotkań z terapeutami i innymi rodzicami. To one ukształtowały moją wiedzę terapeutyczną i na temat choroby mojego dziecka.
Wdzięczności nie kryje także Renata Kurzawska, która z synem Pawłem na zajęcia trafiła w 2010 roku. – Miał wtedy trzy lata, był dzieckiem niemówiącym, niefunkcjonującym w życiu społecznym – przypomina wskazując jak wielką drogę pokonał przez minione lata. - Terapeuci pomagają swoim podopiecznym w rozwoju motorycznym, w rozwoju mowy, umiejętności samoobsługi i funkcjonowania w środowisku społecznym. Służą rodzicom, wspierają ich w procesie pełnej akceptacji niepełnosprawnego dziecka, bo dla rodzica jego niepełnosprawność to zawsze jest cios. Pomagają w rozpoznawaniu zachowań naszych dzieci i radzą jak odpowiednio reagować, na co zwracać uwagę.
Przedstawienie „Pszczółka Maja i przyjaciele”, które również złożyło się na obchody, przygotowali nauczyciele zajęć rewalidacyjno-wychowawczych prowadzonych w SOSz-W oraz wolontariusze. Spektakl wcześniej został wystawiony także kilka razy dla najmłodszych mieszkańców Sieradza. Zysk z wejściówek tradycyjnie przeznaczony zostanie na dofinansowanie turnusu rehabilitacyjnego dla podopiecznych Domu Pomocy Społecznej prowadzonego przez siostry Urszulanki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto