Referendum w prokuraturze
Chodzi o handlowanie listami referendalnymi, na których są dane osobowe. Jak mówił Michał Terka, lider ugrupowania Sieradz Przyjazny Mieszkańcom, które stoi za organizacją referendum, miało dojść do sprzedawania list nieznanym osobom za 10 złotych. Listy, od wolontariuszy zbierających podpisy, kupować miały nieznane osoby.
- W poniedziałek sprawa została zarejestrowana w Prokuraturze Okręgowej - mówi Arkadiusz Majewski z Prokuratury Rejonowej w Sieradzu. - Będziemy ją sprawdzać pod kątem popełnienia przestępstwa. Jeżeli czynności sprawdzające potwierdzą, że mogą zostać popełnione przestępstwo, to zostanie wszczęte w tej sprawie dochodzenie. Śledczy mają wyjaśnić, czy nie została naruszona Ustawa o Ochronie Danych Osobowych i Przepisy Kodeksu Karnego, a konkretnie ujawnienia i upublicznienia danych osób trzecich bez ich zgody oraz oraz niszczenia, ukrywania lub przerabiania dokumentów referendalnych.
Gdyby okazało się, że doszło do przęstępstwa, to osobie lub osobom, które się go dopuściły grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 lub kara grzywny.
Więcej w tygodniu "Nad Wartą".
Zalane Gniezno 2 - 20.05.2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?