Ovo na ludowo. Rockowy zespół z Sieradza nagrał drugi krążek inspirowany folklorem (zdjęcia)

Kontynuacja płytowa projektu „Ovo na ludowo” nawiązuje do pierwszego krążka wydanego pod tym szyldem 5 lat temu z przyśpiewkami z regionu sieradzkiego i wieluńskiego w rockowych wersjach. Zawiera dwa nowe utwory „Córuś moja (Matulu)” oraz „Wojenkę”. Pozostałe to nagrane od nowa piosenki inspirowane sieradzkim folklorem, które znalazły się na poprzednim krążku.
Jak przypomina Marcin Celej – (śpiew, bębny), przygoda zespołu z Ovo z folklorem sięga dalej niż czasów wydania pierwszego krążka sprzed 5 lat. - Trzeba spojrzeć kolejną dekadę dalej, do roku 2003/2004, gdy postanowiliśmy wystąpić za namową sieradzkiej etnograf Małgorzaty Dziurowicz-Kaszuby w organizowanym przez sieradzkie muzeum przeglądzie „Od Kujawiaka do oberka”, na który przygotowaliśmy kilka utworów. Ta fascynacja trwa więc już od wielu lat.

Ciężko było przekonać rockowców, żeby sięgnęli po zupełnie inną stylistykę? - Wszystko zależy od pomysłu na taką muzykę. Jeśli ma się wolną rękę i można inspirację ubrać w swoje umiejętności, w swój sposób gry, to nie ma większego problemu w procesie tworzenia i tak było w naszym przypadku. Co nie oznacza, że przy pierwszej płycie nie obyło się bez twórczych tarć. Te pojawiały się pomiędzy nami a nadzorującą nasze prace Małgorzatą Dziurowicz-Kaszubą, która stała na straży obrony tradycji. My z kolei chcieliśmy zachować swoją tożsamość rockową. Ostatecznie doszliśmy do artystycznego kompromisu i z efektu wszyscy byliśmy zadowoleni. Tak naprawdę nie mieliśmy większych problemów z zaadaptowaniem ludowych utworów do naszej twórczości. To się stało gładko, w zasadzie niezauważalnie i cały proces dał nam mnóstwo frajdy – zapewnia Marcin Celej.

- To nie jest muzyka ludowa, a inspirowana folklorem, nie chodziło więc, by zadowolić purystów. Przy nagrywaniu tej muzyki nie musieliśmy przeskakiwać przez żaden płot, bo wcześniej powyrywaliśmy z niego sztachety, tak jak to robili nasi przodkowie, o których przeżyciach i emocjach przypominamy – dopowiada z humorem kolejny muzyk Ovo Arnold Świtała – gitary, ukulele, śpiew.

- Dołożyliśmy parę swoich akordów, własnego doświadczenia i udało się ubrać dawną stylistykę w naszą twórczość. Przemyciliśmy naszą regionalną tradycję, ale nie zrezygnowaliśmy z własnego charakteru, dlatego tak nas bardzo cieszą te płyty – _podkreśla Marcin Celej.
Można więc powiedzieć, że dawni muzycy ludowi byli też rockmenami - tylko z innym instrumentarium - bo tworzyli utwory pasujące do obecnych czasów? - Prawdziwą muzykę od tej kreowanej w jakikolwiek sposób odróżnia zawsze to, że jest ponadczasowa. Kiedy wracamy do niej po 50 czy 100 latach jesteśmy zdziwieni, że nadal jest tak aktualna i tak jest w przypadku ludowych przyśpiewek, po które sięgnęliśmy – odpowiada bębniarz Ovo.
Nowy krążek jest, ale zadowolenie muzykom mąci fakt, że pandemia uniemożliwia dotychczasowy sposób dystrybucji materiału, która odbywała się podczas zakazanych obecnie koncertów. - Przez to nasza radość z nowej płyty jest nieco stonowana, ale niezmiennie radujemy się, że w tym nieciekawym czasie udało nam się spotkać i coś wspólnie zrobić – _podkreśla gitarzysta Ovo.

Do utworu „Córuś moja (Matulu)” zespół Ovo nagrał teledysk
KLIKNIJ W LINK

Przypomnijmy, że to kolejny obraz do ludowej wersji rockmenów z Sieradza. Przed 5 lat nagrali teledysk do „Sieradzkich chłopoków”
OBEJRZYSZ GO TUTAJ. KLIKNIJ W LINK

Obraz powstał na terenie skansenu dzięki uprzejmości Muzeum Okręgowego w Sieradzu

PISALIŚMY O TYM TUTAJ. kLIKNIJ W LINK
Płyta była promowana także podczas koncertu w sieradzkim Prorocku

PEŁNĄ FOTORELACJĘ ZOBACZYSZ TUTAJ. KLIKNIJ W LINK

Zespół Ovo nowy krążek nagrał w następującym składzie:

• Marcin Celej – śpiew, bębny
• Arnold Świtała – gitary, ukulele, śpiew
• Paweł Galas – bas
• Zbigniew Bajerski – gitary, harmonia
• Jędrzej Olżewski – skrzypce, mandolina

Kontakt z zespołem: 537 756-901