Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbudujmy domy dla kotów

Teraz Słupsk
Teraz Słupsk
Marcin Kamiński
Koty wolno żyjące na stałe wtopiły się w miejski krajobraz. Są wszędzie, na nowych osiedlach i w starych częściach miasta.

Te, które mają swoich oddanych opiekunów mogą mówić o szczęściu. Niestety, takich kocich szczęściarzy w stosunku do wielu bardzo zaniedbanych kotów jest niewielu. I zbyt mało jest ludzi, którym koci problem leży na sercu. Problem kotów wolno żyjących jest złożony. Dzikie koty niestety mają bardzo wielu wrogów, a zbyt mało przyjaciół. Spotykamy je w piwnicach, na podwórkach, na działkach. Często skrajnie zaniedbane, wyczerpane. Głodne i zmagające się z wyniszczającymi chorobami, ginące pod kołami samochodów, i równie często mordowane przez ludzi, którym przeszkadzają. Los kota wolno żyjącego bywa ciężki. Od niedawna mogą liczyć na karmę, pod warunkiem jednak, że w okolicy mieszka zarejestrowany karmiciel kotów.- Od dłuższego czasu prywatnie zajmuję się takimi zwierzakami - mówi Marta Lemańska, wolontariuszka. - Kotów jest bardzo dużo. Nikt ich chyba jednak nigdy nie policzył, bo tak naprawdę niewiele osób zajmuje ten problem. Możemy przyjąć jednak, że jedna kotka może mieć w roku około ośmiu kociaków. Łatwo sobie wyobrazić jak szybko następuje przyrost naturalny. Pomagamy kotom za własne fundusze. Sterylizujemy i leczymy za własne pieniądze. Tu wielki ukłon w stronę przychodni weterynaryjnej Alwet, gdzie leczymy koty. Jednak największa naszą bolączką jest brak tymczasowych domów, gdzie mogłyby mieszkać koty dorosłe i kociaki przywożone z interwencji. Jest nas zaledwie garstka, latem jedna z naszych wolontariuszek miała pod opieką aż dwanaście kotów z interwencji. Bardzo potrzebujemy kolejnych wolontariuszy, którzy z oddaniem zajmowaliby się kotami. Potrzebujemy także karmy i środków na leczenie - dodaje Marta Lemańska. Nasza akcjaW najbliższym czasie wspólnymi siłami tygodnika "Teraz Słupsk", OTOZ Animals, Aktywnego Pomorza i wolontariuszy chcemy pomóc dzikim kotom. Pomoc będzie dwutorowa. Niezwykle ważną sprawą jest sterylizacja wolno żyjących kotek, tak, żeby zatrzymać niekontrolowane rozmnażanie. Bezpłatnie sterylizować kotki można w schronisku prowadzonym przez OTOZ Animals przy ul. Portowej. Każdy, komu los słupskich kotów leży na sercu może odwozić koty właśnie tam. Kolejnym problemem jest nadchodząca zima i brak schronienia. Rozwiązaniem są specjalne, docieplane budki, w których koty mogłyby się schronić. Każda taka budka to jednak spory koszt. Mamy nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się zabezpieczyć przed zimą jak największą liczbę kotów.Katarzyna Sowińska -------------------Dach nad głową dla kotaKatarzyna Odrowska, Aktywne Pomorze- Mijamy je na ulicach, podwórkach, kojarzone są ze śmietnikami, dachami i pchłami. Przyzwyczaiły nas do swojej obecności, głośniej przypominając o sobie w okolicach marca. Często zlewają się z przestrzenią, akcentując swoją obecność jedynie plastikowymi miskami na parapetach piwniczek. Często zapominamy, że te dumne stworzenia są symbolem niezależności, że na trwałe wpisały się w historię ludzkości. Są bohaterami bajek, natchnieniem dla artystów i przede wszystkim żywymi stworzeniami odczuwającymi te same emocje jak ludzie. Ludzie dzielą się podobno na kociarzy i psiarzy, nie wierzę w takie podziały, bo albo się kocha zwierzęta i je szanuje albo nie. Bez sztucznych podziałów. Jako stowarzyszenie, czasem zbuntowane, bliżej nam ostatnio do kotów, stąd też udział w akcji budowania dla nich domków. Czekamy na wszystkich chętnych, którzy chcieliby wesprzeć akcję. Potrzebujemy wszystkiego: materiałów, rąk do pracy, dobrego słowa również.(MŻ)------------------Polityka psychologiiRozmowa z Ewą Kowalską, nauczycielką, prywatnie bojowniczką o lepszy byt kotów wolno żyjących.Koty wolno żyjące to problem, na rozwiązanie którego póki co, nie mamy co liczyć. Serce pęka na widok głodnych, zaniedbanych i chorych kociaków.- Dla mnie to sytuacja od wielu lat całkowicie niezrozumiała. O ile ratowanie psów odbywa się w miarę sprawnie, o tyle z kotami jest fatalnie. Ustawa, znowelizowana w ubiegłym roku, nakłada na gminy obowiązek zadbania o koty wolno żyjące. Niestety, w Słupsku wszystko zostało zepchnięte na schronisko. A przecież do zadań schroniska nie należy zajmowanie się dzikimi kotami. Wszystkich kotów z miasta nie możemy zresztą oddać do schroniska. Jest to fizycznie niemożliwe. Trzeba w takiej sytuacji zrobić wszystko, żeby dzikie koty miały jak najlepsze warunki do bytowania. Moim zdaniem miasto powinno zadbać o dzikie zwierzęta, niestety nic się w tej kwestii nie dzieje. To, że karmiciele dostają karmę to jest kropla w morzu potrzeb. Nie ma kto leczyć tych zwierząt, nie ma kto zadbać o to, żeby miały ciepło. Kto ma wyłapywać koty do sterylizacji, zawozić, przywozić? Uprawia się politykę spychologii. Jednym słowem miasto umywa ręce.Co można zrobić, jak pomóc takim zwierzętom?- Przede wszystkim trzeba wysterylizować jak najwięcej zwierząt. Słupskie schronisko bezpłatnie sterylizuje kotki i kastruje koty. Każdy z nas może takie koty do schroniska zawieźć, a po zabiegu odebrać i odwieźć na miejsce, skąd zostały zabrane. Niestety najgorsza sytuacja jest w centrum miasta, gdzie zwierzęta mnożą się bardzo szybko. Niestety nie mają dla siebie miejsca. Budka dla kota w tych rejonach to rzadkość. Schronienie przed deszczem i zimnem to kolejny problem. Koty są przeganiane z piwnic i z działek. Gdzie w takim razie mają żyć? Kot był, jest i będzie. Musimy o tym pamiętać.Rozmawiała: Katarzyna Sowińska-------------------Chcesz pomóc? Skontaktuj się* [email protected]* Marta Lemańska - 600 332 677* Słupskie schronisko dla bezdomnych zwierząt - ul. Portowa 11, tel. (59) 842 29 59-----------------Uwaga! Bezpłatnie tylko wolno żyjąceAnna Strąk, OTOZ Animals- Sterylizujemy u siebie bezpłatnie koty wolno żyjące. Podkreślam jednak, że bezpłatna sterylizacja dotyczy jedynie zwierząt dzikich. Niestety, mieliśmy wiele przypadków, kiedy ludzie przywozili do nas swoje prywatne zwierzaki, licząc na darmową sterylizację. Jesteśmy otwarci, los kotów wolno żyjących żywo nas interesuje. Jeśli ktoś będzie próbował nas w ten sposób oszukać i pod pretekstem sterylizacji kota dzikiego, na nasz koszt wysterylizować swojego, poniesie wszystkie koszty.(MŻ)-----------------Koty według prawa czyli status prawny kota wolno żyjącego opracowany przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals"Sytuacja prawna tych zwierząt jest uregulowana przez Ustawę z dnia 21 sierpnia 1997 r. znowelizowanej 6 czerwca 2002 r. Dz. U. Nr 106 poz. 1002 i rzeczywiście zgodnie z art. 11 tejże ustawy "zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin". Przy czym zgodnie z art. 4 pkt. 16 w/w ustawy ustawodawca określił, kiedy zwierzę jest bezdomne: "zwierzęta bezdomne lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka i nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały". W myśl cytowanych wyżej zapisów należy bezspornie stwierdzić, że koty znajdujące się również na terenie osiedla nie są zwierzętami bezdomnymi, ponieważ urodziły się w stanie dzikim. Nigdy nie były udomowione, a jedynie dokarmiane przez człowieka, tak jak inne zwierzęta (np. gołębie, łabędzie itp.). Nie mniej jednak, idąc dalej za treścią ustawy, zgodnie z art. 5 "każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania" oraz zgodnie z art. 21 ust. "Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu, z wyjątkiem tych, o których mowa w art. 33a ust. 1." Ponad to zgodnie z art. 1 ust. 1: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę". W tej sytuacji stwierdzić należy, że koty znajdujące się na terenach naszych osiedli, jako zwierzęta wolno żyjące mają prawną ochronę, i do każdego nas, dotyczy to również administratorów bloków, wspólnot mieszkaniowych, czyli wszystkich, którzy zarządzają budynkami, należy obowiązek zapewnienia im schronienia. Problem kotów wolno żyjących na kanwie wspomnianych przepisów może być rozwiązany tylko przez zmniejszenie populacji, czyli poddaniu sterylizacji kotek i kastracji kocurów. Po wykonaniu tych zabiegów eliminuje się w znacznym stopniu problem przyrostu naturalnego oraz przykrych zapachów, uciążliwych dla mieszkańców osiedli. Koszty sterylizacji mogą być pokrywane przez Samorząd Miasta, np. z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska. Pomysł wyłapywania kotów wolno żyjących i umieszczania ich w schroniskach jest łamaniem prawa i przykładem krótkowzroczności". 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zbudujmy domy dla kotów - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto