Wypadek w Dębołęce. 1,8 promila u sprawcy

Wypadek w Dębołęce miał miejsce na niebezpiecznym odcinku krajowej drogi w niedzielę 1 czerwca. Kierujący BMW jadący od strony Złoczewa na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas jezdni wpadając wprost na prawidłowo jadącego busa volkswagen transporter. Siła uderzenia była tak duża, że bus staranował jeszcze jadącą za nim mazdę. Z miejsca zdarzenia do szpitala odwieziono cztery osoby. Największe obrażenia odnieśli 20-letni kierowca i pasażer BMW, których stan określono jako ciężki. Okazało się jednak, że najbardziej poszkodowaną była jedna z dwóch rannych osób z busa, który jechał do Niemiec. Kobieta zmarła w szpitalu w poniedziałkową noc.
Natychmiast po zdarzeniu udało się potwierdzić, że prowadzący volkswagena transportera oraz mazdę byli trzeźwi. Od kierowcy BMW – z racji jego poważnych obrażeń – pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Wyniki pojawiły się z tego względu dopiero teraz. Jak informuje rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu Paweł Chojnowski potwierdziły, że sprawca był pijany. W organizmie 20-latka stwierdzono 1,8 promila alkoholu, co wiąże się z zarzutem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. Z tego paragrafu sprawcy grozi do 12 lat więzienia.
Efektem wypadku w Dębołęce – o czym już pisaliśmy – jest także skarga, którą na sieradzki szpital złożył kierowca volkswagena, mieszkający w Niemczech Polak. Jego zdaniem, śmierć znajomej kobiety była skutkiem niewłaściwej opieki medycznej. Samodzielny Publiczny ZOZ te zarzuty odpiera twierdząc, że podjęte działania były właściwe, wręcz wzorcowe. Sprawę ma rozstrzygnąć prokuratura.