Jak poinformował dzisiaj prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sieradzu Krzysztof Grabowski spółka wystąpiła o zapłatę już we wrześniu ubiegłego roku. Powód? Brak działań gminy dyscyplinujących mieszkańców do budowy przyłączy kanalizacyjnych, który – jeśli nie osiągnie się pożądanego efektu ekologicznego – może skutkować odebraniem części lub całości unijnych milionów złotych przyznanych na inwestycję. Sprawa ma dodatkowy aspekt. Ponieważ w sądzie pełnomocnik gminy powołał się na fakt, że porozumienie nie zostało sygnowane przez jej skarbnika i tym samym nie jest skuteczne, a jednocześnie gmina współfinansowała inwestycję, postanowił o powiadomieniu sieradzkiej prokuratury o przekroczeniu uprawnień przez wójta, a Regionalną Izbę Obrachunkową w Łodzi o naruszeniu przez niego dyscypliny finansów publicznych.
Wójt gminy Sieradz Jarosław Kaźmierczak z finansowym żądaniem, które trafiło do sądu, się nie zgadza. Argumentuje, że roszczenia sieradzkich wodociągów są bezzasadne. Jego zdaniem nie zaistniała możliwość podłączenia do sieci kanalizacyjnej mieszkańców gminy na warunkach określonych w porozumieniu i z naliczeniem kary się pospieszono – zrobiono tak po zakończeniu jednego z kontraktów, a nie po całej inwestycji. Zapewnia, że gmina podjęła starania, by tempo przyłączania się rosło. A brak kontrasygnaty skarbnika na wspomnianej umowie to niedopatrzenie, ale wodociągów i miasta Sieradz.
Szerzej o sporze w najbliższym „Nad Wartą”.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?